David J. James, biegły rewident i prezes w Baker Tilly Poland Audit
Termin w ryzach
Niewątpliwie przedsiębiorcy z najwyższą ostrożnością powinni rozpatrywać wnioski swoich partnerów biznesowych o dodatkowy okres kredytowania zapłaty faktur. Zgodnie z dewizą księgowych, im dłuższy okres spłaty, tym niższe prawdopodobieństwo jej uzyskania. Jeśli otrzymamy pieniądze w postaci zaliczek lub za pobraniem, to szanse na spłatę są wówczas stuprocentowe. Im dłużej pozwalamy dłużnikom zwlekać z uregulowaniem należności, tym rzeczywista wartość ostatecznie spłaconej kwoty staje się niższa m.in. z powodu spadku wartości pieniądza w czasie.
W sytuacjach krytycznych oczywiście zawsze można skorzystać z takich środków, jak np. windykacja należności na drodze sądowej. Najczęściej oznacza to jednak ostateczne zakończenie relacji biznesowej między partnerami. Dlatego też wiele firm niechętnie decyduje się na przekazanie długów wyspecjalizowanym firmom windykacyjnym. Ponadto prawna reprezentacja w sądzie jest kosztowna, a nie zawsze upragniony „wyrok” gwarantuje odzyskanie należności. W przypadku klienta zagranicznego należy być podwójnie ostrożnym. Zwłaszcza, że w razie podjęcia względem niego ewentualnych działań windykacyjnych należy się liczyć z wyższymi kosztami. Nie obejdzie się również bez pomocy firmy prawniczej i biura rachunkowego.
Należy również pamiętać, że w odzyskiwaniu pieniędzy z zagrożonej działalności gospodarczej pierwszeństwo przed dostawcami usług i towarów mają instytucje – m.in. Urząd Skarbowy, który z większą łatwością może ścigać dłużników, kryjących się za osobami prawnymi, niż to robią prywatni przedsiębiorcy. Podobnie jest w przypadku banków, które zwykle zabezpieczają się ustanawiając zastaw na pożyczanym majątku, a pracownicy osób prawnych mają pierwszeństwo przed zwykłymi wierzycielami.
Dług w portfelu
Nawet jeśli firma jest dochodowa to mimo kłopotów finansowych i wizji bankructwa sposobem na przetrwanie kryzysu może być efektywne zarządzenie środkami pieniężnymi. Nie będzie jednak skuteczne lekarstwo w przypadku brak zysku.
Zdarza się, że wierzyciele muszą wymyślać innowacyjne sposoby aby odzyskać swoje pieniądze.
W niektórych przypadkach przejmują nawet firmy, które są ich dłużnikami. To często stosowane praktyki, zwłaszcza jeśli jest szansa, że wierzyciel odzyska pieniądze dzięki zyskom z dostaw otrzymywanych od spółki dłużnika. To korzystna opcja jeśli wierzyciel nie chce doprowadzić do sytuacji, w której zadłużona spółka upada lub co gorsza zostaje przejęta przez konkurencję.
Należy jednak pamiętać, że ta strategia sprawdza się jedynie w sytuacjach, kiedy spółka dłużnika posiada prawdziwą wartość dla wierzyciela – a to zdarza się niezwykle rzadko. Ponadto doświadczenie pokazuje, że właściciele zadłużonych, upadających przedsiębiorstw nawet w sytuacjach, w których istnieje strategiczny powód, aby wykorzystać nieuregulowane zobowiązanie jako środek sfinansowania zakupu nie są w stanie racjonalnie ocenić rzeczywistej wartości firmy. Często nawet wtedy, kiedy te upadają i stają się ogromnym ryzykiem dla jej właściciela. Przed utratą płynności finansowej przedsiębiorcy mogą się także zabezpieczyć korzystając z takich instrumentów, jak weksel in blanco lub zastaw na majątku. W tej sytuacji niezbędne jest jednak wsparcie ze strony dobrej firmy prawniczej.