W polsko-ukraińskim forum gospodarczym mieli wziąć udział prezydenci Bronisław Komorowski i Wiktor Janukowycz. Mieli oni też otworzyć przejście graniczne Budomierz-Hruszew. Bronisław Komorowski chciał porozmawiać z ukraińskim partnerem o decyzji zawieszenia przygotowań do stowarzyszenia z Unią Europejską. Spotkanie nie doszło jednak do skutku, bo prezydent Ukrainy odwołał swój przyjazd. Forum zostało odwołane. Strona polska nie rezygnuje jednak z rozmów z sąsiadem.
– Kurs Ukrainy na Zachód, podnoszenie standardów, choćby wydolności sądów, transparentności w relacjach między przedsiębiorcami, służy polskiej przedsiębiorczości, więc teraz każde zachwianie, zakłócenie tych zasad może wywołać niepokojące napięcia, stąd moja determinacja, żeby bardzo szybko uzgodnić z wicepremierem Ukrainy spotkanie w ramach zaległego forum – deklaruje wicepremier i minister gospodarki Janusz Piechociński.
Ukraina zrezygnowała z podpisania umowy stowarzyszeniowej na tydzień przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie. Jako powód władze w Kijowie podały trudną sytuację gospodarczą i brak rekompensaty dla Ukrainy, która po stowarzyszeniu musiałaby wprowadzić bariery w handlu z Rosją.
Argumentem strony polskiej jest przede wszystkim szansa na rozwój gospodarczy. Dlatego politycy nie zamierzają zrywać rozmów z ukraińskimi partnerami.
– Im więcej będzie dobrych relacji biznesowych i gospodarczych z Ukrainą, tym wyraźniejsze potwierdzenie, że warto być w naszym systemie wartości i warto patrzeć, co w polskiej gospodarce w ostatnich 25 latach pozytywnego się wydarzyło – podkreśla Janusz Piechociński.
Jak podkreśla, również Polsce współpraca z Ukrainą już przynosi wymierne gospodarcze efekty.
– Trzeba cieszyć się, że przepustowość granicy polsko-ukraińskiej wzrosła o 10 proc.: do 3 tys. samochodów na dobę i do 8 tys. ludzi więcej. To jest ważne dla Podkarpacia i dla okręgu lwowskiego, szczególnie ważne dla powiatu lubaczowskiego – wymienia Janusz Piechociński. – Otwarta granica zewnętrzna jest potrzebna nie tylko dla dobrej wymiany i sąsiedzkich dobrych relacji ludzi, studentów, naukowców, turystów, ale przede wszystkim potrzebna gospodarce.