Spis treści
Opłata za przejazd
Podstawowym celem wprowadzenia każdej opłaty jest generowanie zarobku, nie inaczej jest w przypadku korzystania z autostrad. Utrzymanie ich w należytym stanie niesie ze sobą poważne koszty, nic więc dziwnego, że niemiecki rząd postanowił wprowadzić obowiązkowe opłaty na autostradach. Zaznaczmy jednak, że będą one dotyczyły wyłącznie kierowców posługujących się autami z zagranicznymi rejestracjami. Obywatele niemieccy mogą więc korzystać z tych dróg bez konieczności uiszczania dodatkowych opłat – nie oznacza to jednak, że są zwolnieni z tych kosztów. Niemieckie samochody poruszając się po autostradach na terenie swojego kraju również objęte są opłatą. Podstawową różnicą między nimi a zagranicznymi autami będzie jednak to, że w przypadku Niemców zmniejszony zostanie podatek samochodowy. Niemcy nie odczują zatem na własnej kieszeni nowych przepisów.
Nowy obowiązek obciążający finansowo kierowców wejdzie w życie z początkiem 2016 r. 10 dni jazdy po niemieckich autostradach ma kosztować 10 euro. Opłata dwumiesięczna wyniesie 22 euro. Roczna uzależniona będzie od pojemności silnika, ale nie przekroczy 130 euro. Za ekologiczność wozu dojdzie jeszcze od 1,80 euro do 6,50 (czyli około od 5,40 do 26 zł). Im bardziej szkodliwy dla środowiska silnik, tym opłata będzie większa. Jednocześnie zrezygnowano z tzw. tradycyjnych winiet – zamiast nich będzie działać system elektroniczny sprawdzający czy kierowca danego samochodu zapłacił za drogę. Nowe e-winiety będzie można zamawiać przez Internet lub kupować na stacjach benzynowych. Kara za ich brak wynosić będzie od 150 do 240 euro (od ok. 500 do 960 zł).
Zyski i koszty
Korzyści z nowej opłaty będą dla Niemców spore – rocznie dochody mają sięgać około pół miliarda euro. Z drugiej jednak strony, co podkreśla opozycja, koszt wprowadzenia i obsługi nowego systemu to nie bagatela wydatek 200 milionów euro.
Póki co zmiany prawne nie zostały wprowadzone w życie, Komisja Europejska ma jednak już w tej chwili zastrzeżenia do planowanej nowelizacji. Kierowcy ze wszystkich krajów Unii Europejskiej będą bowiem płacić drożej za korzystanie z niemieckich autostrad, niż sami obywatele Niemiec. Dla wielu jest to ewidentny przejaw dyskryminacji. Nowelizacja nie podoba się także polskim kierowcom, szczególnie tym którzy zawodowo muszą często przemierzać terytorium naszego sąsiada. Jedno w tej sprawie jest pewne, jeśli opłaty za korzystanie z niemieckich autostrad staną się rzeczywistością, także dla przeciętnego Polaka – nawet jednorazowe skorzystanie z niemieckiej autostrady w trakcie przejazdu na wakacje zmusi nas do dodatkowych wydatków. Kłopot ten będzie dotyczył także Polaków na stałe mieszkających w Niemczech, choć korzystających z samochodów zarejestrowanych w naszym kraju.
Inne kraje
Na zakończenie dodajmy, że póki co bezpłatnie pojeździmy jeszcze w krajach Beneluksu, na Wyspach Brytyjskich, w Skandynawii (z wyjątkiem Norwegii) oraz państwach byłego ZSRR. W Austrii roczna opłata dla samochodów osobowych wynosi 80,60 euro, w Czechach równowartość ok. 80 euro, a na Słowacji 50 euro, w Szwajcarii około 33 euro.
W Polsce jest niestety najdrożej (choć nie idzie z tym jakość naszych autostrad) – przejazd z Warszawy do zachodniej granicy i z powrotem to wydatek ok. 100 zł. Trasa Toruń – Gdańsk kosztuje kierowcę 29,90 zł.