Spis treści
Ministerstwo Rozwoju stawia na podwyżki
Projekt nowelizacji ustawy autorstwa Ministerstwa Rozwoju przewiduje, że w miejsce sztywnych kwot opłat za parkowanie, znajdą się limity wyrażone procentem minimalnego wynagrodzenia za pracę. Oznacza to, że w zwykłej strefie płatnego parkowania opłata za pierwszą godzinę nie będzie mogła przekroczyć 0,15 proc. minimalnego wynagrodzenia (obecnie 3 zł), a w śródmiejskiej SPP – 0,45 proc. płacy minimalnej (obecnie tj. 9 zł). Projektowana nowelizacja nie zmienia natomiast zasad ustalania opłat za kolejne godziny postoju. Zgodnie z obowiązującymi dziś zasadami, druga nie będzie mogła być droższa od pierwszej o więcej niż 20 proc., a trzecia godzina od drugiej także nie będzie mogła być droższa o więcej niż 20 proc. Natomiast opłata za czwartą i kolejne godziny nie może przekraczać stawki za pierwszą.
Opłata dodatkowa, czyli kara za parkowanie bez uiszczenia opłaty nie będzie mogła przekroczyć 10 proc. minimalnego wynagrodzenia, czyli 200 zł.
Rozbudowana sieć płatnych parkingów, nowe SPP
Wzrost cen za parkowanie w miastach to nie jedyna zła wiadomość dla kierowców. Nowelizacja ustawy zakłada również tworzenie nowych, dodatkowych stref płatnego parkowania. Najnowsza wersja projektu przewiduje możliwość wyznaczenia przez władze samorządowe tzw. śródmiejskiej strefy płatnego parkowania w miastach o liczbie ludności powyżej 100 tys. mieszkańców. Będzie można je wyznaczać na obszarach, które stanowią faktyczne centrum miasta lub dzielnicy, jeżeli utworzenie "zwykłej" SPP może nie być wystarczające do realizacji lokalnej polityki transportowej lub polityki ochrony środowiska. Opłata w śródmiejskiej strefie płatnego parkowania, według projektu, wynosić będzie 0,45 proc. płacy minimalnej, czyli obecnie 9 złotych. Wraz ze wzrostem płacy minimalnej, rok do roku zmieniać będzie się również stawka, jaką kierowcy zapłacą za postój swojego samochodu.
Podsumowanie
Resort rozwoju podkreśla, że powyższe propozycje znalazły szerokie poparcie zarówno sektora prywatnego, jak i sektora samorządowego i organizacji pozarządowych. Wydaje się jednak wątpliwie, by zyskały one akceptację samych kierowców. Niestety, czy chcemy czy nie, rząd szykuje podwyżki, za które każdy kierowca będzie musiał zapłacić z własnej kieszeni.
Źródło: PAP