SMG/KRC szacuje, że w Polsce żyje około 380 tysięcy milionerów, a liczba osób, które zarabiają co najmniej 7,1 tys zł brutto miesięcznie niemal podwoiła się na przestrzeni ostatnich 10 lat. Nie mogą więc dziwić dane Euromonitoru, według których w ciągu pięciu lat wydatki Polaków na dobra luksusowe wzrosły o 73% i w 2010 r. osiągnęły wartość 34 mld zł. Wśród nich rosnącym zainteresowaniem cieszą się między innymi ekskluzywne środki transportu.
KPMG podaje, że w samym 2009 roku osoby prywatne i firmy zakupiły w Polsce 70 nowych samolotów i helikopterów. Zarejestrowanych jest też 1500 jednostek pływających, z czego co dziesiątą stanowią jachty o co najmniej 10 metrach długości. Coraz większą popularność zdobywają również ekskluzywne marki i modele samochodów.
Oldtimery – pasja i inwestycja
W Polsce otworzono przedstawicielstwa już niemal wszystkich luksusowych marek samochodów. Ceny pojazdów Ferrari czy Maybacha są jednak tak astronomiczne, że mogą sobie na nie pozwolić naprawdę nieliczni – samochód z salonu to 1-2 miliony zł. Jednak wśród osób planujących zakup nietypowych środków transportu zainteresowaniem cieszą się nie tylko sportowe samochody prosto od dealera, ale także pojazdy zabytkowe.
Europejski rynek obrotu zabytkowymi samochodami i częściami do nich szacowany jest na prawie 20 mld euro rocznie. Choć w Polsce nadal jest niewielu właścicieli takich aut, to zdarzają się osoby, których kolekcje liczą nawet setki pojazdów. Coraz liczniejsze grono fanów motoryzacji interesuje się starymi Roll-Royce’ami, Ferrari, czy Jaguarami. Nic dziwnego – wartość zabytkowych i kolekcjonerskich modeli samochodów rośnie o prawie 10% rocznie. Eksperci Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) zauważają, że jest to ciekawy pomysł na alternatywną inwestycję. Trzeba się jednak liczyć z tym, że najciekawsze modele kolekcjonerskie to koszt od 20 tysięcy do kilku milionów euro.
Na szczęście samochody zabytkowe przestają być już tylko inwestycją wyłącznie dla najbogatszych. Fani oldtimerów nie muszą już finansować całego zakupu ze środków własnych, ponieważ na rynku pojawiły się możliwości skredytowania takiego zakupu. – Kredyt na zakup pojazdu zabytkowego to nowość wypełniająca rynkową niszę, dedykowana wymagającej grupie kolekcjonerów oldtimerów. Procedura przy kredycie na zakup samochodu zabytkowego właściwie nie różni się od postępowania przy finansowaniu zakupu nowego pojazdu. Jedyną istotną różnicą jest brak określenia maksymalnego wieku samochodu oraz ograniczeń z niego wynikających – wyjaśnia Renata Gwoździewicz-Pęcherzewska (Powszechny Dom Kredytowy S.A., ZFDF).
Poczuć wiatr w żaglach… lub skrzydłach
Polski rynek zabytkowych samochodów to nie jedyny, dla którego prognozuje się wzrost. Polska jest europejskim liderem w produkcji małych jachtów, do 9,5 m długości. Rocznie sprzedawane jest około 20 tysięcy takich jednostek, jednak głównie na eksport (przede wszystkim do Francji, Norwegii, Niemiec). Jedynie 5% jachtów kupowanych jest przez osoby mieszkające w Polsce, ale na rynku obserwuje się ożywienie. Decydując się na zakup jachtu motorowego należy się liczyć z kosztem rzędu od kilku do kilkuset tysięcy zł. Ci najbogatsi i najbardziej wymagający również znajdą coś dla siebie. Polacy znajdują się bowiem także w czołówce producentów o wiele większych i najbardziej ekskluzywnych jednostek, kosztujących od kilku do kilkunastu milionów euro.
Wśród nietypowych środków transportu nie może także zabraknąć maszyn lotniczych. Według danych Urzędu Lotnictwa Cywilnego w Polsce zarejestrowanych jest około 2200 prywatnych samolotów, śmigłowców, szybowców, sterowców, balonów i innych statków powietrznych. Ponad 1300 z nich stanowią samoloty. Oczywiście w porównaniu do innych krajów, takich jak Niemcy (9 tysięcy zarejestrowanych maszyn), nasz kraj jawi się jako lotnicze pustkowie. Większość to używane jednostki, o wartości od kilkudziesięciu do 100 tysięcy dolarów. Za fabrycznie nową awionetkę Cessny trzeba natomiast zapłacić około 120 tys. dolarów.
W przypadku samolotów, oprócz zakupu maszyny i jej hangarowania, należy niestety liczyć się z wysokimi, dodatkowymi kosztami. Cała procedura zdobycia licencji pilota to około 40 tysięcy zł. Do tego dochodzą też rygorystyczne przepisy dotyczące stanu technicznego, które pociągają za sobą konieczność wydawania sporych sum na konserwację maszyny. Jednak to co może wynagrodzić te wady, to oprócz frajdy z latania, niesamowita oszczędność czasu (szczególnie biorąc pod uwagę stan polskich dróg i kolei) oraz fakt, że koszty paliwa do małego samolotu są niemal porównywalne do kosztów benzyny używanej w samochodach.
Niestety sfinansowanie łodzi lub samolotu kredytem praktycznie nie jest możliwe. Choć coraz więcej instytucji finansowych rozszerza wachlarz możliwych celów finansowania kredytem samochodowym o np. autobusy, motocykle, skutery czy quady, to z jednostkami wodnymi i powietrznymi nie będzie łatwo. – Niestety wśród szerokiej oferty rynkowej trudno znaleźć kredyt samochodowy dla klienta indywidualnego, przeznaczony na zakup samolotu czy jachtu. Takie rozwiązania dostępne są zazwyczaj w ramach usług private banking oraz w ofertach kierowanych do firm. W przypadku zakupu takich środków transportu na popularności zyskują rozwiązania leasingowe – mówi Renata Gwoździewicz-Pęcherzewska (Powszechny Dom Kredytowy S.A i Związek Firm Doradztwa Finansowego).