O odszkodowaniu możemy mówić w przypadku gdy poniesiona szkoda ma charakter materialny i można ją wycenić. W tym kontekście, o odszkodowaniach najczęściej słyszymy w nawiązaniu do wypadków komunikacyjnych. Jeśli zatem prowadzimy samochód i w wyniku kolizji spowodowanej przez innego kierowcę zostaje on uszkodzony – możemy liczyć na odszkodowanie z polisy OC sprawcy. Firma ubezpieczeniowa odpowiedzialna za likwidację szkody ocenia wówczas skalę zniszczeń naszego pojazdu i na tej podstawie określa sumę należnego nam odszkodowania. Sytuacja komplikuje się i wygląda nieco inaczej w przypadku gdy oprócz uszkodzeń samochodu, sami doznajemy obrażeń. W tej sytuacji, należy pamiętać o dokładnej dokumentacji wszelkich kosztów jakie ponieśliśmy z tego tytułu. Dotyczy to zarówno płatnych konsultacji medycznych, zabiegów i leków, jak i strat materialnych powstałych w następstwie wypadku. Jeśli więc doszło np. do złamania nogi i ze względu na charakter wykonywanej pracy (np. zawodowy kierowca), nie jesteśmy w stanie jej podejmować przez okres rekonwalescencji, to mamy prawo ubiegać się o odszkodowanie z tytułu utraconych zarobków (art. 361 § 2 k.p.c.).
W odróżnieniu od odszkodowania, zadośćuczynienie może zostać przyznane w przypadku tzw. krzywdy, czyli szkody o charakterze niematerialnym. Może być to zatem rekompensata za doznane cierpienie fizyczne, degradację stanu zdrowia czy naruszenie dóbr osobistych.
W mediach z kolei znacznie częściej słyszy się o zadośćuczynieniu za doznany ból po stracie osoby bliskiej, którego możemy dochodzić na podstawie art. 446 § 4 k.c, który wszedł w życie 3 sierpnia 2008 roku. Tutaj sytuacja jest o tyle skomplikowana, że przecież nie sposób „wycenić” krzywdy doznanej po śmierci członka rodziny. Decyzję w tej sprawie może podjąć jedynie Sąd, który określa kwotę należnego zadośćuczynienia na podstawie przedstawionej dokumentacji, materiału dowodowego i opinii biegłych. Warto w tym miejscu nadmienić, że istnieje również możliwość ubiegania się o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę po stracie osoby najbliższej, w przypadku gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu (czynu niedozwolonego), nawet jeśli wypadek zdarzył się przed 3 sierpnia 2008 roku. Uregulowała to uchwała Sądu Najwyższego z dn. 22 października 2010, do którego Sąd II Instancji skierował wniosek o rozstrzygnięcie kwestii przyznania zadośćuczynienia bliskim kobiety zmarłej w 2007 roku. – „Nikt nie zwróci nam życia najbliższych ale warto korzystać z prawa, które nam przysługuje, a zadośćuczynienie może pozwolić na łatwiejszy powrót do normalnego życia” – mówi mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk z Kancelarii Radców Prawnych EuCO, która reprezentowała interesy poszkodowanych w opisywanej sprawie. – „Należy pamiętać, że zadośćuczynienie jest wypłacane na wniosek a nie z urzędu […], dlatego warto zadbać o odpowiednie udokumentowanie doznanej krzywdy” – dodaje.
Aleksander Biernacki, toktu.pl