Jak wynika z badania przeprowadzonego przez Silesia City Center, w tym roku z wakacyjnych wyprzedaży skorzystało nawet 85 proc. Polaków, wydając średnio nawet 400 zł w galeriach handlowych. Lato to jednak nie tylko okres wyprzedaży, ale również urlopów. Instytut badawczy Homo Homini oszacował, że na wakacje Polacy wydadzą średnio 1 tys. zł na członka rodziny. Sumując dwa główne czynniki wpływające na naszą skłonność do zwiększonej konsumpcji towarów i usług w okresie letnim, możemy łatwo policzyć, że portfel przykładowej czteroosobowej rodziny uszczuplił się o ok. 5 tys. zł.
– W tym okresie notujemy wzmożone zainteresowanie klientów dodatkowymi źródłami finansowania. Po letnich wydatkach szukają oni uzupełnienia dla mocno nadszarpniętych budżetów – mówi Renata Gwoździewicz-Pęcherzewska z Powszechnego Domu Kredytowego S.A. – Czynnikami, które wpływają na chęć zaciągnięcia kredytu jest z jednej strony szkolna wyprawka dla dziecka, z drugiej konieczność dokonania drobnych remontów i usprawnień w domach i mieszkaniach przed nadchodzącym okresem zimowym.
Kredyt? Naturalnie, ale nie dla każdego…
Kiedy czekają nas konieczne wydatki, a budżet okazuje się mało elastyczny, poszukujemy finansowania z zewnętrznych źródeł. Pierwszym wyborem jest bank. Jednak nie jest to rozwiązanie dla każdego, ponieważ zgodnie z Rekomendacją T, banki przestrzegają zasady nieudzielania kredytu osobom, których miesięczne zobowiązania przekraczają 50% dochodów (przy zarobkach powyżej średniej krajowej – 65%). Jeśli więc spłacamy już kredyty, to wzięcie kolejnego – nawet niewielkiego – może być trudne.
Co zrobić, gdy bank nie będzie mógł udzielić nam kolejnego kredytu, nawet pomimo faktu, że teoretycznie mielibyśmy zdolność kredytową? Najprościej zwrócić się do rodziny lub znajomych, ale może się okazać, że nie możemy liczyć na ich pomoc. Do wyboru pozostają nam firmy pożyczkowe, które jednak każą słono zapłacić za swoje usługi i tak dla przykładu biorąc pożyczkę w wysokości 5 tys. zł. w jednej z wiodących firm tego typu musielibyśmy oddać nawet 10 tys. zł. (w tym przypadku RRSO wynosi 48 proc.)
Cztery kółka i kasa
Do tej pory samochód kojarzył nam się głównie z koniecznością ponoszenia wydatków. Ale wbrew pozorom może się on przydać także, gdy bank odmawia nam kredytu, a potrzebujemy pieniędzy, ponieważ może stać się zabezpieczeniem pożyczki. Takie rozwiązanie zaproponował Powszechny Dom Kredytowy S.A. – pośrednik pod zabezpieczenie auta daje Pożyczki na dowolny cel.
– Zasada działania Pożyczki jest prosta. Posiadany przez osobę fizyczną lub osobę prowadzącą działalność gospodarczą samochód staje się zabezpieczeniem pożyczonych pieniędzy. Nie obowiązują tu ograniczenia Rekomendacji T, w zakresie poziomu relacji zadłużenia do dochodów, więc skorzystać z niej mogą także osoby, które przeznaczają już 50% miesięcznych dochodów na spłatę zobowiązań. Jednocześnie dzięki konstrukcji Pożyczki jako produktu zabezpieczonego, jesteśmy w stanie zaoferować Klientom oprocentowanie porównywalne ze zwykłym kredytem w banku, już od 9,99 proc. – tłumaczy Renata Gwoździewicz-Pęcherzewska z Powszechnego Domu Kredytowego S.A. – W ramach prostej i szybkiej procedury kredytowej, klienci mogą uzyskać nawet do 100 tys. zł pod zastaw własnego auta. A uzyskane pieniądze można przeznaczyć na dowolny cel, także na zakup samochodu – wtedy nowy nabytek może stanowić zabezpieczenie. Warto zaznaczyć, że samochód nie musi być nowy, zabezpieczenie można ustanowić również na 8-letnim pojeździe – dodaje Renata Gwoździewicz-Pęcherzewska z PDK S.A.
Zanim zdecydujemy się na odpowiednią formę finansowania naszych wydatków, warto rozważnie policzyć, ile będą nas one kosztować. Pamiętajmy bowiem, że najważniejsze to jednak wyjść (lub wyjechać) na swoje i może się okazać, że szybkie pieniądze oferowane przez firmy pożyczkowe nie będą ani szybkie – ani tanie.