– Pracownicy i pracodawcy są bardziej świadomi. Już zmienił się model rekrutacji. Nie patrzy się tylko na kompetencje, lecz także szuka się miękkich cech: czy osoba, którą zatrudnimy, wyznaje te same wartości, co organizacja, czy będzie pasowała do zespołu, do kultury organizacyjnej firmy. Przez to rekrutacje są trudniejsze – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Izabela Bartnicka, ekspertka Pracuj.pl.
Jak zauważa Bartnicka, sytuacja na rynku pracy nie odzwierciedla wysokiego bezrobocia, które na koniec lutego według GUS-u wyniosło 13,9 proc. Wprawdzie prognozy dotyczące marca przewidują spadek bezrobocia do 13,6 proc., ale to i tak więcej niż było jeszcze w grudniu ub.r. Choć jednak wiele osób nie może znaleźć pracy, to o najlepszych pracowników trwa rywalizacja. Wynika to nie tylko ze zmiany kryteriów rekrutacji, lecz także z malejącej mobilności młodych Polaków. Osoby obarczone kredytami lub zaczynające karierę niechętnie ryzykują i zmieniają miejsce pracy.
Kandydaci też nie patrzą już na miejsce pracy jedynie przez pryzmat wysokości wynagrodzenia. Oczekują ciekawego zajęcia, które spełni ich potrzeby. Bartnicka podkreśla, że dobrzy pracownicy będą coraz cenniejsi, bo mamy niż demograficzny. Będzie zatem coraz mniej osób wchodzących na rynek pracy.
– Pracodawcy muszą zdać sobie sprawę, że sytuacja będzie wymagała od nich większego otwarcia na komunikację z kandydatami, transparentności, pokazywania swojego prawdziwego oblicza, nie malowania trawników na zielono, ale mówienie o tym, jaką jesteśmy firmą, jaką mamy kulturę organizacyjną, co możemy zapewnić. Będą musieli szukać takich aspektów, które będą wyróżniać ich na tle konkurentów i które będą budowały pozytywne skojarzenie z marką – prognozuje Bartnicka.
Według niej, firmy muszą zbudować na tyle silną markę, by kandydaci wybrali właśnie ich ofertę spośród rosnącej liczby. Rekrutacja wykwalifikowanych osób, pasujących do kultury organizacyjnej, wymusi także konkurencję w oferowanych benefitach. Rywalizacja o pracowników będzie szczególnie zacięta w dużych miastach i niektórych branżach, takich jak sektor IT.
Bartnicka prognozuje też, że pracodawcy będą walczyć o najbardziej utalentowanych stażystów i absolwentów dobrych uczelni. Dla nich rynek pracy otworzy się w ciągu najbliższych wiosennych miesięcy.
Dodaje, że wybór pracownika na podstawie cech nie tylko związanych z ich twardymi kompetencjami pozwoli firmom uniknąć w przyszłości problemów.
– Zatrudniając inżyniera w firmie, gdzie realizuje się dużo projektów międzynarodowych, już nie patrzy się na to, czy dana osoba ma świetne kompetencje inżynierskie czy jest świetnym specjalistą z dobrym wykształceniem, z niezbędnymi certyfikatami, unikalnymi na rynku, lecz także bierze się pod uwagę to, czy jest to osoba, która w ogóle lubi podróżować. Bo może znaleźć się inżynier introwertyk, który ceni ciepło domowego ogniska i nie lubi latać samolotem – tłumaczy Bartnicka.