Spis treści
W Polsce istnieje obowiązek zapinania pasów bezpieczeństwa podczas jazdy samochodem. Podobne przepisy obowiązują w większości państw. Wyjątkami pośród większych krajów są jedynie Boliwia i Afganistan, gdzie takiego obowiązku nie ma, a także stan New Hampshire w USA. Z bliższych nam przykładów należy wspomnieć, że na Ukrainie nie ma obowiązku zapinania pasów na tylnych siedzeniach. W Polsce jednak nie uzyskano wysokiego współczynnika zapinania pasów. Na tylnych siedzeniach tylko co drugi Polak zapina pasy, na przednich robi to 87 proc. z nich.
Zdaniem Trybunału Konstytucyjnego
Zagadnienie zapinania pasów bezpieczeństwa trafiło nawet pod obrady Trybunału Konstytucyjnego, który rozstrzygał czy obowiązek ten nie narusza godności i wolności człowieka oraz czy nie ingeruje w życie prywatne. Wnioski Trybunału były jednoznaczne. Zapinanie pasów, choć faktycznie prowadzi do ograniczenia prawa do prywatności, daje dużo korzyści społecznych, które wielokrotnie przewyższają te ograniczenia. Przede wszystkim jest to zmniejszenie liczby obrażeń oraz stopnia skutków wypadków drogowych, a tym samym kosztów opieki medycznej oraz wydatków socjalnych na osoby, które stały się ofiarami tych wypadków.
Pamiętaj: Nakaz zapinania pasów jest zgodny z Konstytucją.
Orzecznictwo: Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 9 lipca 2009 roku (SK 48/05)
Przerwana podróż
O znaczeniu pasów przekonała się rodzina, która brała udział w wypadku komunikacyjnym. Na skutek nadmiernej prędkości i poślizgu, samochód uderzył bokiem w drzewo. Rodzicom nic się nie stało, jednak ich syn został częściowo wyrzucony przez boczne okno. Rodzice nie pamiętali później, czy syn był zapięty pasami, czy nie. Pamiętali jedynak, że przed rozpoczęciem podróży pytali go o to.
Karetka pogotowia zabrała chłopca do szpitala, w którym przebywał 10 dni. Uszkodzenia ciała były poważne i koncentrowały się na głowie i kręgosłupie. Złamaniu uległy kości okolic nosa oraz kręgosłup w odcinku piersiowym. Wymusiło to noszenie specjalnego gorsetu oraz maski stabilizującej złamane elementy. Wypadek miał ogromny wpływ na życie chłopca.
Rodzice od samego początku skupili się na leczeniu i rehabilitacji poszkodowanego dziecka. W ciągu trzech miesięcy od wypadku chłopiec trafił do jednego z lepszych szpitali rehabilitacyjnych dla dzieci, który był oddalony o 300 km od jego miejsca zamieszkania. Wydatki związane z potrzebą zapewnienia najlepszego i regularnego leczenia zaczęły przerastać możliwości rodziny. Nawet jeżeli leczenie było bezpłatne, to konieczność przejazdów i sprawowania dodatkowej opieki obciążała domowy budżet. Dlatego rozpoczęto poszukiwania doradcy odszkodowawczego, mogącego zaradzić tej sytuacji. Po przeanalizowaniu kilku ofert, zdecydowali się na powierzenie swojej sprawy firmie TER Enterprises.
Po zgromadzeniu podstawowych danych, zgłoszono roszczenia do towarzystwa ubezpieczeniowego, które wypłaciło kwotę bezsporną w wysokości 5 tys. złotych. Takie postępowanie stosowane jest, jeżeli postępowanie karne bądź proces leczenia nie zostały zakończone. Towarzystwa ubezpieczeniowe chcą tym sposobem uniknąć wypłaty zbyt wysokiej kwoty zadośćuczynienia i odszkodowania. Zazwyczaj są to kwoty stanowczo zaniżone. Następnie, po dosłaniu dalszej dokumentacji medycznej, przyznano kolejne 40 tys. złotych. Faktyczna kwota, która została wypłacona, była jednak o wiele niższa i wynosiła tylko 8 tys. Uzasadniono to przyczynieniem się chłopca do zwiększenia rozmiarów szkody poprzez niezapięcie pasów bezpieczeństwa, co powinno skutkować znacznym zmniejszeniem przyznanego odszkodowania.
Przyczynienie – kiedy jest istotne?
Towarzystwa ubezpieczeniowe mogą obniżać odszkodowania w ściśle określonych sytuacjach. Przede wszystkim, jeżeli zachowanie poszkodowanego miało wpływ na zaistnienie wypadku lub zwiększenie rozmiarów szkody. Pierwszym, modelowym przykładem jest jazda z nietrzeźwym kierowcą. Jeżeli osoba poszkodowana wsiadła do samochodu wiedząc, że kierowca jest pod wpływem alkoholu, oznacza to, że godziła się na zwiększone ryzyko wynikające z tego faktu, a tym samym odszkodowanie musi być niższe. W drugim przypadku, wzorcowym przykładem jest brak zapiętych pasów, gdyż, jak wskazano powyżej, ich brak prowadzi do zwiększenia rozmiarów szkody.
Pamiętaj: Przyczynienie się poszkodowanego do zaistnienia wypadku ma wpływ na wysokość przyznanego zadośćuczynienia
Orzecznictwo: Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 października 2005 roku (sygn. akt VI Ca 663/05)
Tak jak w większości spraw odszkodowawczych, również w kwestii przyczynienia nie ma miejsca na automatyzm. Zdarzają się bowiem sytuacje, w których niezapięcie pasów bezpieczeństwa nie będzie miało wpływu na skutki wypadku. Przykładowo, jeżeli w wyniku wypadku komunikacyjnego zginą wszystkie osoby przebywające w pojeździe, pomimo tego, że część osób była zapięta w pasy bezpieczeństwa, to można dojść do wniosku, że w tym konkretnym przypadku pasy nie miały wpływu na efekt. Każdorazowo należy ustalać okoliczności wypadku i czy miały one wpływ na wielkość szkody.
Pomocna opinia biegłych
W opisywanej sprawie, w związku z dużym stopniem przyczynienia, bo aż 60-procentowym, oraz niską kwotą odszkodowania, zasadne było skierowanie sprawy do sądu. Kluczową dla niej kwestią było ustalenie, czy w momencie wypadku pasy były zapięte. Na polecenie sądu miał to ocenić instytut samochodowy. Przeprowadzono eksperyment w okolicznościach zbliżonych do przebiegu wypadku. Opinia powstała w wyniku analizy danych uzyskanych podczas tej symulacji mówiła, że o wiele bardziej prawdopodobne było, że pasy były zapięte. Opiniujący pewności w tym względzie nie mieli, ale to wystarczyło sądowi, by pominąć kwestię przyczynienia.
Konieczne było jeszcze tylko ustalenie zdrowotnych następstw wypadku. Biegli lekarze wydali opinie medyczne, w dużym stopniu zbieżne z tymi sporządzonymi przez lekarzy towarzystwa ubezpieczeniowego. Mimo to sąd zasądził wielokrotnie wyższą kwotę zadośćuczynienia i odszkodowania, tym samym potwierdzając, że w sądzie jest większa szansa na uzyskanie satysfakcjonującego odszkodowania. Wyrok był jednoznaczny, roszczenia zostały uznane w pełnej wysokości, a odsetki naliczone od czasu zgłoszenia pierwszych roszczeń.
Krzywda była znaczna i nie mogła zostać pomniejszona przez brak pasów, bo te były zapięte. Pasy w tym przypadku uratowały więc nie tylko chłopca przed większą szkodą, ale również zapewniły godne odszkodowanie za tę, której doznał.
Warto zapamiętać ten przykład, a zapinanie pasów powinno stać się nawykiem.