Spis treści
Możliwość ubiegania się o „zimowe odszkodowania” regulowana jest przez ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminie, o gospodarce nieruchomościami oraz o drogach publicznych. Podstawę prawną znajdziemy również w art. 435 KC, którego zapis głosi, że „kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, zobowiązany jest do jej naprawienia”. Jeśli zatem np. złamiemy rękę wskutek upadku na nieodśnieżonym chodniku, to odpowiedzialność za szkodę ponosi właściciel nieruchomości, którego obowiązkiem jest dbanie o odpowiednie utrzymanie nawierzchni. Skoro jest wina, to jest także niepodważalna podstawa do wypłaty odszkodowania. Proste i oczywiste? Niestety tylko w teorii.
Nie ma dowodów? Nie ma odszkodowania
Zdaniem ekspertów z Europejskiego Centrum Odszkodowań, większość Polaków zupełnie nie zdaje sobie sprawy, że bez odpowiedniego udokumentowania okoliczności zdarzenia, praktycznie nie ma szans na uzyskanie odszkodowania. W wielu przypadkach, dochodzenie roszczeń z tytułu poniesionej szkody kończy się wielkim rozczarowaniem i poczuciem niesprawiedliwości. Aby oszczędzić sobie dodatkowych przykrości, warto zachować chłodny umysł i zabezpieczyć dowody zaraz po zdarzeniu. – Działania podjęte przez poszkodowanego na kilka minut po wypadku, mają kluczowe znaczenie w procesie ubiegania się o odszkodowanie – twierdzi mec. Joanna Smereczańska-Smulczyk.
To na nas spoczywa obowiązek udowodnienia, że do zdarzenia doszło z powodu zaniechania odpowiedniego działania lub zwykłego niedbalstwa podmiotu odpowiedzialnego za daną nieruchomość, posesję czy drogę. W procesie dochodzenia roszczeń, niezwykle pomocne okazują się zeznania naocznych świadków, dlatego zawsze należy poprosić o dane lub przynajmniej numer kontaktowy do osoby, która widziała całą sytuację. Warto również wykonać zdjęcia miejsca wypadku oraz niezależnie od wszystkiego, wezwać odpowiednie służby, np. straż miejską. Sporządzoną przez strażników oficjalną notatkę służbową możemy wykorzystać w trakcie udowadniania swoich racji przed ubezpieczycielem, właścicielem nieruchomości, zarządcą drogi czy w ostateczności – sądem. Jeśli doszło do uszkodzenia ciała i korzystaliśmy z pomocy medycznej, zadbajmy o odpis z karty pacjenta, w której z pewnością znajdzie się informacja o okolicznościach powstania urazu.
Wszystko zależy od okoliczności
Trzeba pamiętać, że podstawą do ubiegania się o odszkodowanie za wypadek zimowy jest udowodnienie, że bezpośrednią przyczyną powstania szkody było zaniechanie działania podmiotu odpowiedzialnego. Każda sytuacja tego typu jest rozpatrywana indywidualnie. Jeśli np. w nocy doszło do bardzo intensywnych opadów śniegu z deszczem, a my z samego rana wpadniemy w poślizg na małej, lokalnej drodze i uszkodzimy samochód to szanse na odszkodowanie mamy niewielkie. Sytuacja jednak diametralnie się zmienia jeśli do zdarzenia dojdzie po kilku czy kilkunastu godzinach od ustąpienia opadów, gdyż wówczas możemy mówić o ewidentnym zaniechaniu ze strony zarządcy drogi/terenu.