Wszelkie ustawy regulujące postępowanie przed organami państwa, np. urzędem skarbowym czy sądem, wskazują, w jakim czasie należy dokonać określonej czynności. Gdy otrzymamy niekorzystną decyzję organu podatkowego, można się od niej odwołać – np. od decyzji naczelnika odwołanie do dyrektora izby skarbowej wnosi się w ciągu 14 dni. Również w postępowaniu przed sądami obowiązują ściśle określone terminy, których nie można przekroczyć, gdy czynność ma być skuteczna. Jeśli dyrektor izby skarbowej nie uwzględni racji podatnika, może on złożyć skargę do sądu administracyjnego, na co ma 30 dni. Są też inne terminy, określające na przykład czas na wybór formy opodatkowania w podatku dochodowym.
Termin zachowany w polskim urzędzie pocztowym
Zachowanie terminu nie oznacza, że składany dokument fizycznie musi w tym czasie trafić do danego organu. Wystarczające jest, by do tego dnia nadać go na poczcie. Ale uwaga – tylko na Poczcie Polskiej! Co prawda prawo pocztowe dopuściło do udziału w rynku także prywatnych operatorów, ale wciąż w ograniczonym zakresie. Poczta ma na przykład monopol na listy do określonej wagi, dlatego inni operatorzy dołączają blaszkę lub notes, aby dotrzymać przepisów wagowych, jednak nawet takie podejście nie równoważy pozycji operatorów prywatnych i monopolisty.
Z czego wynika monopol Poczty Polskiej w tym zakresie? Ustawy regulujące tryb postępowania przed różnymi organami wciąż zachowują zasadę, zgodnie z którą termin będzie uznany za dochowany, gdy pismo zostanie nadane w polskim urzędzie pocztowym (nadane w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego). Takie rozwiązanie znalazło się zarówno w ordynacji podatkowej (art. 12 § 6 pkt 2), jak też i w ustawie Prawo o postępowaniu przed sądami administracyjnymi (art. 83 § 3). Tymczasem, zgodnie z art. 46 ust. 2 ustawy Prawo pocztowe, obowiązek wykonywania zadań operatora publicznego powierzony został Poczcie Polskiej S.A. Zatem tylko pismo nadane w jej placówkach daje gwarancję zachowania terminu. Oznacza to, że jeśli skorzystamy z usług kuriera czy prywatnego operatora pocztowego i nadamy przesyłkę w terminie, ale dotrze ona do adresata już po wyznaczonym czasie, termin nie zostanie zachowany. Nawet jeśli w ten sposób składany dokument faktycznie trafiłby do organu wcześniej, niż za pośrednictwem Poczty Polskiej. Oczywiście, można skorzystać z usług tych firm, jednak nie wtedy, gdy nie mamy pewności, że wysyłane przez nas pismo zostanie doręczone (czyli trafi do urzędu albo sądu) w wyznaczonym terminie.
Nadanie przesyłki nie oznacza wrzucenia jej do skrzynki pocztowej
Dla dochowania terminu nie wystarczy jednak samo wrzucenie do skrzynki pocztowej w wyznaczonym czasie. Nie jest to bowiem równoznaczne z nadaniem jej w urzędzie pocztowym, co podkreślił także Naczelny Sąd Administracyjny w wyroku z dni 21 grudnia 2007 r. (sygn. akt II FSK 1554/06). Również przekazanie korespondencji w siedzibie podatnika listonoszowi, który jest pracownikiem Poczty Polskiej, nie spełnia wymogów, od zachowania których ustawodawca uzależnił dochowanie terminu do wniesienia odwołania (wyrok WSA w Opolu z dnia 25 października 2006 r., I SA/Op 244/06).
Od 1 stycznia 2013 roku liberalizacja
Liberalizacja prawa pocztowego nieubłaganie nadchodzi. Zgodnie z trzecią dyrektywą pocztową Parlamentu Europejskiego, pełna liberalizacja rynku pocztowego ma nastąpić w Polsce od 1 stycznia 2013 r. Nie oznacza to jednak, że z tą datą nastąpią zmiany w zakresie zachowania terminów ustawowych. Do tego potrzebne byłyby zmiany ustaw, które regulują te zagadnienia np. ordynacji podatkowej i prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi.
Co ciekawe częściowe otwarcie na operatorów prywatnych, w zakresie uznania terminów, pojawiło się w Kodeksie postępowania cywilnego – sąd może dokonywać doręczeń zarówno za pośrednictwem operatora publicznego, jak i innego operatora pocztowego. Jednak uczestnicy postępowania w dalszym ciągu musza korzystać tylko z usług Poczty Polskiej.
Sprawę tę poruszył poseł Tomasz Lenz w interpelacji kierowanej do Ministra Sprawiedliwości.
W odpowiedzi można przeczytać:
„(…) Odmienny cel przyświeca art. 165 § 2 K.p.c., który stanowi, że oddanie pisma procesowego w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu. Przepis ten odnosi się do uczestników postępowania i nie reguluje sposobu wnoszenia pisma do sądu (uczestnik może korzystać w tym zakresie z każdego sposobu doręczenia, w tym także przez operatorów pocztowych innych niż publiczni), lecz kwestię ustalenia daty wniesienia pisma do sądu. Ustawodawca zrównał z datą faktycznego wniesienia pisma do sądu oddanie przesyłki w polskiej placówce pocztowej operatora publicznego. W przepisie tym nie przewidziano podobnego rozwiązania, w przypadku gdy pismo zostało oddane w placówce innego operatora pocztowego niż publiczny, w tym także zagranicznego. Rozwiązanie to jest ze wszech miar słuszne i nie narusza zasad swobodnej konkurencji, o których mowa w interpelacji. W przypadku wskazanego przepisu chodzi bowiem o konieczność zagwarantowania przez operatora ciągłości świadczonych usług, ich rzetelności oraz prawidłowości, skoro czynność dokonana w placówce operatora ma być zrównana w skutkach z czynnością dokonaną w sądzie polskim. W chwili obecnej jedynie operator publiczny może w pełni zapewnić realizację tego przepisu. Wyłącznie taki operator ma obowiązek, a nie tylko prawo, świadczenia powszechnych usług pocztowych w sposób ciągły (art. 46 ustawy Prawo pocztowe). Oznacza to, że musi on prowadzić taką działalność niezależnie od jej rentowności. Inni operatorzy mogą w każdej chwili zaprzestać świadczenia usług. Operator publiczny nie może także odmówić zawarcia umowy o świadczenie powszechnych usług pocztowych (art. 48 ustawy Prawo pocztowe), a także, w zakresie świadczonych usług, podlega w szerokim zakresie nadzorowi prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej (por. art. 49, 50a, 51 ustawy Prawo pocztowe). Rozszerzenie przewidzianej regulacji na innych operatorów, w tym zwłaszcza operatorów zagranicznych, którzy wykonują swoją działalność poza granicami kraju, prowadziłoby do tego, że brak byłoby rzeczywistej kontroli jakości i prawidłowości świadczonych usług, mimo że czynność dokonana w placówce takiego operatora miałaby mieć ważny skutek procesowy dla toczącego się przed sądem polskim postępowania. (…)”
Odpowiedź z dnia 10 czerwca 2010 roku na interpelację nr 15995
Katarzyna Rola-Stężycka, Tax Care