– To rewolucja. Wszystkie elementy konstrukcyjne z punktu widzenia VAT zostały zmienione. Zmiany dotkną każdego podatnika VAT-u – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Michał Borowski, partner zarządzający w kancelarii Ożóg i Wspólnicy.
Wprowadzone zmiany powodują, że biznes od nowa będzie się uczyć przyjętych reguł. A przede wszystkim będzie oferował budżetowi darmowy kredyt, ponieważ zmienia się moment powstania obowiązku podatkowego.
– Możemy mówić o pewnej detronizacji roli faktury: obowiązek podatkowy w większości przypadków będzie powstawał niezależnie od terminu wystawienia faktury. Pojawi się w chwili wykonania usługi lub po upłynięciu okresu rozliczeniowego przy rozliczeniach typu ciągłego. Natomiast fakturę będzie można wystawić zarówno przed wykonaniem usługi, jak i po jej wykonaniu, nawet w dość długim terminie. A podatnicy, niezależnie od tego, kiedy otrzymają fakturę, będą mieli obowiązek wykazania VAT-u i odprowadzenia tego podatku wcześniej niż dotychczas – tłumaczy Michał Borowski.
Według starych zasad podstawą opodatkowania był obrót, czyli należność pomniejszona o VAT. Od początku roku 2014 podstawę stanowi zapłata, którą przedsiębiorca otrzymał lub ma otrzymać. W tym drugim przypadku będzie musiał wyłożyć własne pieniądze na podatek. Dla przedsiębiorców to zła wiadomość, ale fiskus będzie z nowych reguł czerpał korzyści.
– Nowy model rozliczeń zakłada, że podatnicy, którzy dokonują sprzedaży towarów i usług, wykażą VAT należny wcześniej. Natomiast podatnicy, którzy nabywają towary i usługi, z odliczeniem będą musieli poczekać trochę dłużej niż dotychczas. W związku z tym z jednej strony pierwsza grupa podatników odprowadzi VAT do urzędu skarbowego wcześniej, a druga – nabywców – odprowadzi czy odliczy ten VAT nieco później. Podatnicy powinni zdecydowanie zwrócić uwagę też na moment ustalania prawa do odliczenia – informuje prawnik.
Zdaniem eksperta nowa konstrukcja w praktyce będzie powodowała wiele problemów
– Z jednej strony to nowość, do tej pory takich rozwiązań nie było, z drugiej – nabywca towaru czy usługi musi się zastanowić, czy u niego powstał obowiązek podatkowy z tytułu danej transakcji, a jeśli tak, to zweryfikować, czy drugi warunek, czyli posiadanie faktury, jest spełniony. Wówczas dopiero powstaje prawo do odliczenia. To zupełnie nowa konstrukcja: mając fakturę za daną usługę czy towar w zasadzie będziemy mogli realizować prawo do odliczenia – wyjaśnia Michał Borowski.
W tej chwili sam fakt posiadania faktury nie oznacza automatycznie możliwości odliczenia VAT, ponieważ u dostawcy nie powstał obowiązek podatkowy z tytułu tej transakcji. Koncepcja ustawodawcy zakładała uproszczenie przypisów.
– Wyszło jak wyszło. Pamiętajmy, że oprócz zasady ogólnej powstawania obowiązku podatkowego, mamy też szereg wyjątków, acz wyjątków innych niż obowiązywały dotychczas. To zasadniczy problem: podatnicy przywykli już do pewnego sposobu rozliczania VAT-u, a teraz będą musieli uczyć się go od nowa. System nie stał się mniej skomplikowany, stał się po prostu inny – stwierdza ekspert.
Na opanowanie nowych przepisów ustawodawca dał przedsiębiorcom rok. Nowelizacja była znana już w grudniu 2012 roku, a przepisy wchodzą w życie 1 stycznia 2014 roku.