Spis treści
Torba za złotówkę?
Zmiany w ustawie wprowadzają maksymalną wysokość opłaty za każda foliową torbę w sklepie (torba foliowa będzie mogła maksymalnie kosztować złotówkę). Ostateczną cenę określi natomiast rozporządzenie Ministra Środowiska. Jak wynika z oficjalnych informacji, MŚ w rozporządzeniu zaproponuje, by opłata za jedną torbę foliową wynosiła 20 gr.
Zgonie z procedowanymi przepisami, opłata obejmie lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego o grubości do 50 mikrometrów – obecnie najczęściej wydawane przy kasach sklepowych. Z opłaty wyłączone będą bardzo lekkie torby na zakupy z tworzywa sztucznego tzw. zrywki, o grubości poniżej 15 mikrometrów – pod warunkiem, że będą używane wyłącznie ze względów higienicznych lub do pakowania żywności sprzedawanej luzem (warzyw, owoców, mięsa, ryb itp.).
Nowa opłata będzie dochodem budżetu państwa
Nowa opłata nazywana jest podatkiem nie bez powodu. Pieniądze ze sprzedaży toreb wpłyną bowiem do budżetu państwa, skąd mają trafiać m.in. na kampanie edukacyjne mające na celu ograniczenie stosowania foliówek.
Wprowadzanie opłaty było jedynym wyjściem?
Zmiany ustawowe uzasadnia się wymogiem, jaki stawia Polsce Unia Europejska. Jednak przepisy unijne nie narzucają obowiązku pobierania opłat za foliowe torby. Unijna dyrektywa ws. ograniczenia foliówek przewidywała bowiem dwa warianty wdrożenia przepisów. Pierwszy to wprowadzenie do 31 grudnia 2018 r. opłat za oferowane torby przy jednoczesnym zwolnieniu z opłat za zrywki; drugi to osiągnięcie odpowiednich poziomów zużycia toreb na mieszkańca (90 toreb do końca 2019 r. oraz 40 toreb do końca 2025 r.).
A co na to statystyki?
Szacuje się, że Polacy średnio zużywają 250-300 toreb foliowych rocznie, a przeciętny Europejczyk – 200. Według danych Komisji Europejskiej, w 2010 r. średnia na jednego Polaka, Portugalczyka czy Słowaka wynosiła aż 490 foliówek, na Niemca 70, a na Fina czy Duńczyka – tylko cztery torby.
Źródło: PAP