Górnictwo w Polsce jest jedną z branż przemysłu charakteryzującą się wysokimi przywilejami emerytalnymi oraz pensjami wyraźnie wyższymi niż średnia w pozostałych gałęziach gospodarki. Powyższe nie może jednak dziwić, gdy spojrzymy na ryzyko zawodowe, jakie niesie ze sobą ta praca. W latach 1970–2000 w naszym kraju doszło do aż 22 katastrof górniczych, w których zginęło co najmniej 5 osób. Mimo permanentnego rozwoju technologicznego niewiele lepiej w tym zakresie jest w XXI w., o czym świadczą katastrofy w KWK „Halemba” oraz w KWK „Wujek Śląsk”, w których śmierć poniosło 23 i 20 górników.
Feralnego wrześniowego dnia 2009 roku mijały dokładnie dwa lata, od kiedy pan B zatrudnił się w kopalni. O godzinie 10.13 nastąpiło zapalenie metanu i jego wybuch w strefie, w której pan B właśnie się znajdował. Obrażenia Poszkodowanego były tak wielkie, że doprowadziły do zgonu jeszcze tego samego dnia. Zmarły zostawił żonę, z którą łączyło go zgodne małżeństwo oraz trójkę dzieci.
Pamiętaj: Sąd może przyznać członkom rodziny zmarłego stosowne odszkodowanie, jeżeli wskutek jego śmierci nastąpiło znaczne pogorszenie ich sytuacji życiowej, a także zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę.
Podstawa prawna: Art. 446 § 3 i 4 kodeksu cywilnego.
Kopalnia uznała swoją odpowiedzialność za skutki wypadku przy pracy pana B, jednakże wypłacone przez nią rodzinie świadczenia nie obejmowały zadośćuczynienia za śmierć bliskiej osoby. Taka postawa kopalni spowodowała, że rodzina zmarłego zwróciła się o pomoc do prawników TER Enterprises z grupy GDPM. Po skrupulatnym zgromadzeniu materiałów dowodowych, przed Sądem Okręgowym w Katowicach, wytoczone zostało powództwo, w którym rodzina w osobach żony zmarłego, ich trójki małoletnich dzieci oraz rodziców pana B, domagała się zasądzenia na podstawie art. 446 § 3 i 4 kodeksu cywilnego od pozwanej kopalni łącznie kwoty 1,3 mln złotych tytułem zadośćuczynienia oraz 600 tys. złotych tytułem odszkodowania.
W pozwie podniesiono przede wszystkim, że śmierć męża, ojca i syna miała negatywny wpływ na kondycję psychiczną całej rodziny. Zmarły był osobą zaradną życiowo i opiekuńczą, wspierał swoją rodzinę finansowo, zapewniał poczucie spokoju i stabilności życiowej. Pan B pomagał dzieciom w nauce i wspólnie spędzał z nimi czas oraz wspierał żonę w prowadzeniu gospodarstwa domowego. Ponadto uzyskiwane przez niego dochody stanowiły znaczną część domowego budżetu.
Pozwana kopalnia zwracała z kolei uwagę, że rodzina zmarłego uzyskała świadczenia od ubezpieczycieli z polis NW, z ZUS, od kopalni oraz w ramach pomocy rządowej. Co jednak najbardziej bulwersuje w całej sprawie, kopalnia argumentowała, że rodzice pana B, nie mogą być uznani za członków najbliższej rodziny, albowiem zmarły miał żonę i synów, z którymi mieszkał, a przez to więzy bliskości, pomiędzy nim a jego rodzicami, uległy osłabieniu (!).
Sąd rozpoznający sprawę ustalił, iż żona zmarłego kontynuowała zatrudnienie po śmierci męża, a teściowie pomagali jej w wychowaniu synów. Ponadto ustalono, że dochody pana B ze względu na staż pracy nie były wysokie. U wszystkich członków rodziny zdiagnozowano ujemne reakcje emocjonalne będące konsekwencją utraty bliskiej im osoby.
W ocenie sądu sytuacja majątkowa powodów nie uległa znacznemu pogorszeniu, gdyż zmarły nie był jedynym żywicielem rodziny, żona pana B kontynuowała zatrudnienie, a powodowie pozostający we wspólnym gospodarstwie domowym otrzymywali rentę rodzinną, wyrównawczą i stypendia. Tym samym sąd nie uwzględnił roszczenia wskazanego w art. 446 § 3 kodeksu cywilnego.
Inaczej zostało potraktowanie roszczenie o zadośćuczynienie z art. 446 § 4 kodeksu cywilnego, na czym ze względu na odniesioną ogromną krzywdę, najbardziej zależało rodzinie. Sąd przychylił się do argumentacji strony powodowej, stwierdzając że krzywda i żal po stracie męża, ojca i syna były bardzo duże i wynikały nie tylko z silnych związków z nim, ale były również konsekwencją zawiedzionych nadziei, poczuciem osamotnienia, żałobą oraz utratą wzorca, jakim dla synów był ich ojciec. Uwzględniając powyższe okoliczności, zasądzono zadośćuczynienia w kwotach: dla żony 250 tys. złotych plus odsetki w wysokości około 117 tys. złotych, dla dwóch starszych synów po 200 tys. złotych plus odsetki w wysokości po około 93 tys. złotych, a z kolei dla najmłodszego syna oraz rodziców zmarłego po 150 tys. złotych plus odsetki w wysokości po około 71 tys. złotych. Łącznie kwota zadośćuczynienia przyznana powodom wraz z odsetkami wyniosła ponad 1,6 mln złotych.
To jednak nie był koniec żmudnej walki rodziny o należne im świadczenie z tytułu śmierci bliskiej osoby, gdyż sprawa trafiła do sądu II instancji. W apelacji pozwana wskazywała przede wszystkim, że zasądzone kwoty są zbyt wygórowane przy uwzględnieniu realiów życia w Polsce oraz mając na uwadze treść wyroków zapadłych w tożsamych sprawach, tj. z powództwa wdów i dzieci pracowników pozwanej zmarłych w tym samym zdarzeniu. Kopalnia wskazała, że z większością rodzin zawarła po negocjacjach ugody sądowe, na mocy których wypłacono każdej z rodzin kwoty po 150 tys. złotych łącznie dla wszystkich członków danej rodziny. Ponadto pozwana kopalnia jeszcze raz podniosła absurdalną tezę, wskazywaną już wcześniej na etapie postępowania w I instancji, iż rodzice zmarłego nie są członkami najbliższej rodziny w rozumieniu art. 446 § 4 kodeksu cywilnego. Według niej, wobec braku legalnej definicji pojęcia „członek najbliższej rodziny”, należy każdorazowo mieć na uwadze czy istnieje więź bliskości (nie zawsze pokrewieństwa) oraz więź ekonomiczna, jako pozostawania we wspólnym gospodarstwie domowym i zamieszkiwaniu. Powyższy tok myślenia zdecydowanie odrzuciła strona powodowa, wskazując że fakt, iż zmarły przed śmiercią ożenił się, a przez to założył własną rodzinę i wyprowadził się z domu rodziców, nie skutkuje utratą przez tych ostatnich przymiotu osób najbliższych.
Aby zadać sobie trud odpowiedzi na pytanie czy faktycznie zasądzone na rzecz państwa B zadośćuczynienia są kwotami rażąco przekraczającymi sumy wypłacone członkom innych rodzin znajdującym się w tożsamych sytuacjach, warto sięgnąć po uzasadnienie wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 26 kwietnia 2013 roku (III APa 64/12), w którym czytamy, że sumy zasądzane na rzecz osób najbliższych, pozostawione zostały w zasadzie do oceny sądu, i nie istnieją ogólne ustawowe wytyczne co do wyliczenia tego rodzaju kwot. Takie rozwiązanie ustawowe wynika przede wszystkim z konieczności każdorazowej indywidualnej oceny stopnia pokrzywdzenia osoby uprawnionej. Nie oznacza to oczywiście, aby kwestia ta pozostawiona była każdorazowo do dowolnej oceny danego sędziego, tym niemniej margines swobody sędziowskiej jest tu szeroki. Po chwili ten sam sąd dodaje, że również w sytuacji, gdy w wyniku jednego zdarzenia ginie większa liczba osób, to dla oceny zasadności wysokości zadośćuczynienia dla bliskich tych osób nie da się przyjmować jednej miary, albowiem stopień pokrzywdzenia jest zawsze sprawą indywidualną. Identyczne stanowisko przyjął sąd rozpatrujący przedmiotową sprawę w II instancji, zauważając że przyznane tytułem zadośćuczynienia kwoty w żadnej mierze nie mogą być uznane za rażąco zawyżone.
Pamiętaj: Użyte w art. 446 §4 Kodeksu cywilnego wyrażenie „odpowiednia suma” zawiera już w sobie pojęcie niemożności ścisłego ustalenia zadośćuczynienia ze względu na istotę krzywdy. Dlatego przy ustalaniu zadośćuczynienia nie stosuje się automatyzmu, krzywda jest oceniana przez pryzmat konkretnych okoliczności sprawy.
Orzecznictwo: Wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 22 listopada 2012 r. (I ACa 558/12).
Akceptacji nie może wzbudzić również argumentacja kopalni opowiadająca się za odmową przyznania rodzicom zmarłego statusu osób najbliższych, z tego jedynie względu, że ten założył swoją rodzinę i od lat nie zamieszkuje z rodzicami. Przywołać w tym zakresie można chociażby orzeczenie Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 29 listopada 2013 roku (III APa 42/13) czy wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 27 czerwca 2012 roku (I ACa 577/12). Dowiadujemy się w nich m.in., że nie jest możliwe kreowanie w obecnym stanie prawnym uniwersalnego, wiążącego katalogu osób zaliczanych do kręgu najbliższych członków rodziny zmarłego w rozumieniu art. 446 § 4 kodeksu cywilnego, a o okoliczności kto pozostaje najbliższym członkiem rodziny zmarłego decyduje faktyczny układ stosunków występujący w danej sprawie. Sąd w przedmiotowej sprawie nie miał żadnych wątpliwości, że charakter stosunków łączący pana B z jego rodzicami, przemawia za uznaniem, że zmarły był dla swoich rodziców osobą najbliższą, aż po kres swojego życia.
Pamiętaj: Błędne jest stanowisko, jakoby wieź rodziców z pełnoletnim dzieckiem była co do zasady słabsza niż z dzieckiem małoletnim. W prawidłowo funkcjonujących rodzinach więzi te nie ulegają bowiem osłabieniu nawet po usamodzielnieniu się dzieci.
Orzecznictwo: Wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 27 czerwca 2012 r. (I ACa 577/12). Wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach jest prawomocny.
Oczywiście straty bliskiej osoby nie zastąpią żadne, nawet największe pieniądze. Mogą one jednak znacząco pomóc w zaspokojeniu potrzeb życia codziennego, przyczyniając się chociażby do zapewnienia małoletnim dzieciom zmarłego jak najlepszego wykształcenia i zawodu. Przedstawiona sprawa pokazuje, jak istotne w tzw. postępowaniach odszkodowawczych są odpowiednie kompetencje prawne osób dochodzących roszczenia (lub ich pełnomocników). Pamiętajmy bowiem, że w przypadku śmierci, bliskim osobom zmarłego należą się nie tylko odszkodowania, renty i stypendia, ale również zadośćuczynienie za doznane krzywdy, o czym często poszkodowani nie zdają sobie sprawy.
Należy ponadto zawsze sumiennie rozważyć czy zawarcie ugody z podmiotem odpowiedzialnym za szkodę jest w danej, konkretnej sytuacji dobrym rozwiązaniem. W przedmiotowej sprawie bowiem, jak zostało to wskazane przez samą kopalnią, rodziny osób zmarłych w tym samym wypadku, które przystały na warunki ugody, otrzymały kwoty blisko jedenastokrotnie niższe.
Trzecią istotną kwestią jest wiedza o wyżej przedstawionych orzeczeniach sądów, które nie pozostawiają złudzeń, że status osoby najbliższej posiadają rodzice, nawet wówczas, gdy ich pełnoletnie dziecko się usamodzielni i założy własną rodzinę.