- Reklama -
środa, 20 listopada 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoBotnety - narzędzie hakerów

    Botnety – narzędzie hakerów

    Po ubiegłorocznej fali phishingu (oszustw polegających na podszywaniu się pod istniejące firmy w celu wyłudzania numerów kart kredytowych i danych osobowych) wszystko wskazuje na to, że przestępcy w jeszcze większym stopniu będą wykorzystywać botnety.


    W 2003 r. specjaliści McAfee wykrywali i dodawali do plików DAT z sygnaturami wirusów ok. 300 nowych zagrożeń miesięcznie. Obecnie liczba ta potroiła się i wynosi 900 – 1.000 miesięcznie. Wpływa na to przede wszystkim rosnąca liczba botów. Specjaliści McAfee szacują, że dziennie pojawia się 25 nowych botów . Także według innego raportu opublikowanego przez Honeynet Project w ostatnim okresie czasu znacznie nasiliły się ataki przeprowadzone przez sieci botnet kontrolowane przez jedną osobę lub całe grupy. Celem ataków jest kradzież poufnych informacji.
    Thorsten Holz jeden z autorów raportu ostrzegał iż wyniki wskazują, że część ataków jest bardzo dobrze zorganizowana i stanowi dobrą broń dla przestępczości cybernetycznej. Np. w 2004 roku w ataku skierowanym przeciwko serwerom firmy Akamai, kłopoty z funkcjonowaniem stron trwały blisko 2 i pół godziny, a w tym czasie spadła dostępność witryn do poziomu 81%, która standardowo wynosi 99%.

    Szacuje się że co najmniej ok. 1 mln komputerów na całym świecie jest wykorzystywanych do przeprowadzania zdalnych ataków. Holz poinformował iż typowa sieć botnet zbudowana jest z ok. 10 tys. komputerów, wykorzystując do kontroli IRC. O tym, że przestępcy są bardzo pomysłowi w zakresie wykorzystywania Internetu do celów przestępczych może świadczyć fakt wykrycia botnetu, który sprawdzał czy na ZOMBIE zainstalowana jest gra Diablo 2. Jeśli warunek był spełniony dokonywał on kradzieży pozycji jaką uzyskał użytkownik w grze i sprzedawał na aukcji internetowej eBay. Doszło nawet na tym tle do zabójstwa, powodem którego była właśnie kradzież pozycji w grze i jej sprzedaż na aukcji.

    Przyszłością botnetu według Holza są programy typu p2p, czyli programy wymiany plików pomiędzy użytkownikami Internetu, jak np. program eMule. Wskazuje również na tendencje do mniejszych sieci botnet, która znacznie utrudnia wykrycie, gdyż np. 3 tys. komputerów jest trudniejsze do wykrycia niż 20 tys. Przy czym nawet mniejszy botnet może powodować poważne zagrożenia, szczególnie jeśli wykorzystane do ataku maszyny dysponują odpowiednio szybkim połączeniem z Internetem.

    Jarosław Olejarz
    www.serwisprawa.pl

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE