W pierwszej chwili wydaje się, że odpowiedź na to pytanie powinna być jednoznaczna – nie musimy uzyskiwać żadnego pozwolenia na budowę. Z drugiej strony absurdy polskiego prawa skłaniają nas do zaglądnięcia w odpowiednie przepisy – za brak pozwolenia można bowiem całkiem sporo zapłacić, nawet w przypadku tak błahej sprawy jaką jest wyburzenie ścianki działowej we własnym mieszkaniu.
W praktyce organy administracyjne wymagają bowiem uzyskania pozwolenia na budowę przy tego typu remontach – wg ich interpretacji wyburzenie ścianki działowej to nic innego jak przebudowa budowlana (choćby była naprawdę niewielka), a na przebudowę trzeba mieć pozwolenie. Jeśli go nie uzyskamy ścianka będzie musiała powrócić na swoje miejsce, a właściciel nieruchomości zapłaci pokaźną karę, aby w przyszłości nie podejmował ponownie tego typu przedsięwzięć bez zgody właściwych organów.
Cały problem tkwi jednak w tym, że likwidacja ścianki działowej nie musi być uznawana za przebudowę nieruchomości, a więc pozwolenie na budowę stanie się po prostu zbędne. Sądy od wielu lat wskazują, że przy mniejszych remontach usuwanie takiego elementu należy do wyłącznej kompetencji właściciela nieruchomości, a urzędnicy powinni trzymać się od tego z daleka. Zgodnie z wyrokiem NSA z dnia 25 stycznia 2013 r. (sygn. akt II OSK 627/12), przebudowa stanowi szczególny rodzaj wykonywania robót budowlanych. Mają one m.in. doprowadzić do zmiany parametrów użytkowych (np. powiększenie liczby pomieszczeń) lub technicznych (np. zwiększenie przepustowości instalacji) istniejącego obiektu budowlanego. Roboty budowlane w ścianach działowych, które nie ingerują w konstrukcję obiektu nie można zakwalifikować jako przebudowy. Przy czym podkreślenia wymaga, że identyczne prace należy traktować odmiennie w zależności jakiej ściany dotyczą. Oczywistym jest, że roboty odnoszące się do ściany nośnej stanowią ingerencje w konstrukcję budynku i stanowią przebudowę. Z powyższego wynika zatem, że w zależności od miejsca położenia ściany działowej, która ma być usunięta będziemy potrzebowali pozwolenia na budowę. Nie oznacza to jednak, że każde usuwanie ściany musi wiązać się z pozyskaniem odpowiedniej decyzji organu administracyjnego.
Podobne stanowisko przedstawił Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w wyroku z dnia 14 czerwca 2007 r. (sygn. akt VII SA/Wa 74/07) – Montaż ścianki działowej nie wymaga uzyskania pozwolenia na budowę ani zgłoszenia. Sąd podziela ocenę organu administracyjnego, iż montaż ścianki działowej nie wymaga uzyskania pozwolenia na budowę ani zgłoszenia, gdyż nie jest to obiekt budowlany w rozumieniu przepisów Prawa budowlanego, ani przebudowa istniejącego obiektu, bowiem nie nastąpiła zmiana parametrów użytkowych lub technicznych.
Wg NSA likwidacja ściany działowej w nieruchomości jest tzw. bieżącą konserwacją, a w związku z tym nie jest wymagane w takim wypadku uzyskanie pozwolenia na budowę (por. wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie z dnia 12 stycznia 2007 r., II OSK 460/06).