Cała sprawa dotyczy sędziów, którzy przebywają na urlopie zdrowotnym lub zwolnieniu chorobowym. Do tej pory otrzymują oni wynagrodzenie w pełnym wymiarze, czyli tak jakby pracowali normalnie. Niedługo jednak cała sytuacja ma ulec zmianie, ponieważ i ta grupa zawodowa nie oprze się ujednoliceniu zasad wynagradzania za czas przebywania w domu podczas choroby, a te jak wiadomo przewidują mniejsze wynagrodzenie.
Ogólnie rzecz biorąc sędziowie należą do jednej z nielicznych grup pracowników, którzy chorują stosunkowo rzadko – a przynajmniej stosunkowo rzadko korzystają ze zwolnień lekarskich. Wraz z prowadzeniem stawki 80% wynagrodzenia za czas zwolnienia dla służb mundurowych, rząd zapowiedział objęcie powyższą regulacją także sędziów. Warto podkreślić, że argument za wprowadzanymi zmianami, jakoby przyczyni się to do zmniejszenia liczby nieobecności sędziów w pracy, jest zdecydowanie chybiony – jak była mowa wcześniej, sędziowie z reguły pracują nawet, gdy potrzebują zwolnienia lekarskiego. Jednym z uzasadnień zmian jest stwierdzenie, że za chorą osobę nikt nie nadrabia zaległości, a to po prostu musi skutkować zmniejszeniem wynagrodzenia.
Rewolucja w wynagrodzeniach chorobowych nie będzie dotyczyła jedynie służb mundurowych i sędziów. Do grupy, w której zasiłek chorobowy zostanie obniżony należeć będą także prokuratorzy oraz celnicy – przynajmniej wg założeń Ministerstwa Finansów oraz Ministerstwa Sprawiedliwości. Pamiętajmy, że wynagrodzenia może oscylować nie tylko na poziomie 80% ale także 70%. Ten drugi przypadek będzie miał miejsce, gdy zwolnienie wiąże się z pobytem w szpitalu. Z drugiej strony ustawodawca zdecydował zachować wymiar 100% wynagrodzenia dla przebywających na zwolnieniu lekarskim pracowników, których choroba wiąże się z wypadkiem przy pracy oraz gdy są to kobiety w ciąży.
Jak to zwykle bywa w takich sprawach strona, której zmiany bezpośrednio dotyczą nie jest zadowolona z chęci wprowadzenia powyższych zmian. Rząd podkreśla jednak, że są one konieczne, ponieważ przyczynią się do efektywniejszej pracy i znacznego zaoszczędzenia pieniędzy, które ostatecznie zostaną wykorzystane przez odpowiednie resorty. To z kolei ma być korzystne dla samych zainteresowanych, z tym że nie w sposób indywidualny, a grupowy – pieniądze będą wykorzystywane na bieżące potrzeby danej grupy pracowników.