Zastosowanie drugiego rozwiązania ma kilka funkcji. Kara umowna zastępuje odszkodowanie, a ponadto pełni rolę stymulacyjną i represyjną. Klauzula umowna, zobowiązująca jedną ze stron do zapłaty określonej kwoty, w przypadku zaistnienia określonych okoliczności zdejmuje z wierzyciela obowiązek udowodnienia rozmiarów faktycznej szkody. Stanowi to dodatkowy czynnik mobilizujący dłużnika do wykonania zobowiązania. Instytucja kary umownej jest regulowana w art. 483-485 k.c.
Ustanawianie kar umownych ma pewne ograniczenia. Przede wszystkim, zgodnie z art. 483 § 1 można zastrzec, że naprawienie szkody wynikającej z niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nastąpi poprzez zapłatę określonej sumy pieniężnej (kary umownej) tylko w odniesieniu do zobowiązań niepieniężnych. Oznacza to, że zastrzeżenie omawianego rodzaju kary za niewykonanie zobowiązania pieniężnego będzie nieważne.
Przykładowo, w umowie zlecenia można zobowiązać do zapłaty kary umownej zleceniobiorcę za opóźnienie w wykonaniu zlecenia, ponieważ jego świadczenie jest niepieniężne. W przypadku zleceniodawcy kara umowna za opóźnienie w zapłacie będzie nieważna.
W przypadku niektórych zobowiązań istnieją regulacje ustawowe zbliżone do instytucji kary umownej, ale nieco się od niej różniące. Typowym przykładem jest art. 57 ust. 6 Prawa telekomunikacyjnego. Zgodnie z tym przepisem obowiązek zapłaty odszkodowania w określonej umową wysokości może być nałożony na abonenta, czyli stronę zobowiązaną do świadczenia pieniężnego. Nie jest to jednak kara umowna w rozumieniu art. 483 k.c. Wielkość takiego odszkodowania jest bowiem uzależniona od spełnienia dodatkowych przesłanek. Nie może ono przekraczać wartości ulgi udzielonej abonentowi przy zawieraniu umowy okresowej, pomniejszonej o proporcjonalną jej wartość za okres od dnia zawarcia umowy do dnia jej rozwiązania. Tym samym warunkiem żądania zapłaty takiego odszkodowania jest wcześniejsze określenie wartości ulgi w umowie o świadczenie usług telekomunikacyjnych, a dodatkowo roszczenie ulega zmniejszeniu wraz z upływem czasu. Klauzula zobowiązująca abonenta do zapłaty kary umownej za przedterminowe rozwiązanie umowy bez takiego doprecyzowania będzie nieważna.
W przypadku kary umownej sensu stricto również istnieją pewne ograniczenia skutkujące jej obniżeniem w stosunku do kwoty określonej w umowie. Art. 484 k.c. § 1 mówi wprawdzie, że „w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania kara umowna należy się wierzycielowi w zastrzeżonej na ten wypadek wysokości bez względu na wysokość poniesionej szkody”, jednak w § 2 tego samego artykułu można przeczytać, że „jeżeli zobowiązanie zostało w znacznej części wykonane, dłużnik może żądać zmniejszenia kary umownej; to samo dotyczy wypadku, gdy kara umowna jest rażąco wygórowana”.
Zasada ta określana jest jako „miarkowanie kary umownej”. Pierwsza możliwość zmniejszenia kary jest dosyć jasna. Jeżeli dane świadczenie zostało spełnione w terminie w 90 %, to nieuzasadnione jest żądanie zapłaty całej kary za przekroczenie terminu. Powinna ona być zmniejszona stosownie do okoliczności.
Nieco trudniej jest określić, kiedy kara umowna jest rażąco wygórowana. Określenie „rażąco” wskazuje, że chodzi o wypadki szczególne, kiedy jej wysokość jest w sposób oczywisty nieadekwatna do wartości zobowiązania, czy do wielkości szkody powstałej u wierzyciela.
Sąd Najwyższy w Wyroku Izby Cywilnej z 9 lutego 2005 r., II CK 420/04 określił to w następujący sposób: „Kara umowna może być uznana za rażąco wygórowaną gdy jest ona równa bądź zbliżona do wysokości wykonanego z opóźnieniem zobowiązania, w związku z którym ją przewidziano. Nie jest jednak wykluczona w tej wysokości, jeżeli dłużnik za okres, za który została wyliczona nie spełnił świadczenia w ogóle. W takim bowiem wypadku musiałby podważać ważność umowy w zakresie wysokości kary umownej, ze względu na jej sprzeczność z prawem bądź zasadami współżycia społecznego (art. 58 KC).”
W orzecznictwie i doktrynie pojawiają się odmienne stanowiska w kwestii zależność kary umownej od powstania szkody u wierzyciela. Zgodnie z cytowanym wyżej art. 484 § 1 k.c. kara umowna należy się wierzycielowi „bez względu na wysokość poniesionej szkody”. Zdanie to może być rozumiane dwojako – kara umowna jest zależna od powstania szkody, niezależnie od jej wysokości, bądź kara umowna jest w ogóle niezależna od powstania szkody.
Zgodnie z Uchwałą Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego – Izba Cywilna z 6 listopada 2003 r., III CZP 61/03, „Zastrzeżenie kary umownej na wypadek niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania nie zwalnia dłużnika z obowiązku jej zapłaty w razie wykazania, że wierzyciel nie poniósł szkody.” Taką interpretację należy uznać za prawidłową.
Z kolei w przypadku przyczynienia się wierzyciela do powstania kary umownej dłużnik nie powinien powoływać się na art. 484 § 2 k.c., tylko na art. 362 k.c., zgodnie z którym, jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron.
Bartłomiej Atys
Radca prawny
Kancelaria Prawna Atys i Wspólnicy sp. k.