Skupmy się na kwestii wstępnego otwarcia zawodów prawniczych. Zgodnie z ustawą deregulacyjną zmieniają się zasady rządzące prawniczymi egzaminami zawodowymi oraz przeprowadzaniem szkoleń korporacyjnych. Ogólnie rzecz biorąc założeniem ustawodawcy było zwiększenie dostępności do atrakcyjnych, aczkolwiek dotychczas zamkniętych, profesji takich jak zawód adwokata, radcy prawnego, czy notariusza. Jednocześnie ma nastąpić spadek cen usług prawniczych, z racji powiększającej się konkurencji na rynku (większa ilość wykwalifikowanych prawników = większa konkurencja). To z kolei oznacza podniesienie jakości świadczonych usług – aby utrzymać się na rynku, każdy prawnik będzie musiał wykonywać swą pracę nie tylko po atrakcyjnych warunkach cenowych, ale przede wszystkim z dużą dokładnością i wiedzą (co, na chwilę obecną nie jest takie oczywiste). Deregulacja zawodów ma być także wybawieniem dla polskiego budżet, znikną bowiem zbędne egzaminy i wpisy do właściwych rejestrów. Oznacza to likwidację niepotrzebnych stanowisk urzędniczych i zaoszczędzenie naprawdę dużej sumy pieniędzy.
Zobaczmy jednak na czym dokładnie polega rewolucja w dostępnie do zawodów prawniczych. Najważniejsze zmiany dotyczą zawodu notariusza. Zlikwidowana zostanie, krytykowana przez wielu młodych prawników, asesura notarialna. Dla przypomnienia, był to rodzaj stażu zawodowego odbywanego pod kontrolą doświadczonego notariusza prowadzącego kancelarię. W jej trakcie asesor pogłębiał swoją wiedzę zdobytą w czasie aplikacji, sprawdzał również swoje przygotowanie i zdolności w praktyce, w szczególności w czasie zastępowania notariusza podczas jego nieobecności. Asesorem mógł zostać tylko ten aplikant notarialny, który pozytywnie złożył egzamin zawodowy i zawarł z notariuszem umowę o pracę. Niestety w praktyce okazywało się, że przejście do asesury dla wielu aplikantów nie jest możliwe – z prostej przyczyny, braku zatrudniania aplikantów przez wykwalifikowanych notariuszy. To z kolei uniemożliwiało otworzenie własnej kancelarii i tak naprawdę zmarnowanie wielu lat ciężkiej nauki, sporej ilości czasu oraz pieniędzy. Asesura została zatem zlikwidowana, a osoba, która zda egzamin zawodowy i złoży ślubowanie zostanie tzw. zastępcą notarialnym – będzie mogła wystąpić do Ministra Sprawiedliwości z wnioskiem o powołanie na notariusza albo zostać zatrudniona w kancelarii innego notariusza i tam sporządzać akty notarialne w jego zastępstwie. Zlikwidowanie asesury odbyło się jednak kosztem aplikacji notarialnej, która została wydłużona do 3,5 roku (dotychczas trwałą 2,5 roku). Warto jednak podkreślić, że po upływie 2,5 roku aplikacji organizowane będzie fakultatywne kolokwium – po jego zdaniu aplikant będzie mógł wykonywać niektóre czynności notarialne.
Niewątpliwie dobrą wiadomością dla każdego aplikanta będzie zmiana formy egzaminu zawodowego. Do tej pory składał się on z części testowej i praktycznej, polegającej na sporządzeniu określonych dokumentów czy pism procesowych (w zależności od danej aplikacji). Część testowa znika z każdego egzaminu zawodowego – zarówno adwokackiego, radcowskiego, jak i notarialnego. Jest to niewątpliwie duże ułatwienie dla zdających, nie muszą od tej pory uczyć się na pamięć przepisów z ogromnej ilości polskich ustaw. Egzamin zawodowy ma zatem przybrać formę wyłącznie praktyczną, na którym kandydaci mogą posługiwać się aktami prawnymi i orzecznictwem sądowym. Warto jednak podkreślić, że w ramach egzaminu adwokackiego i radcowskiego wprowadzona zostanie nowa część egzaminu – z zakresu deontologii zawodowej. Innymi słowy kandydat na adwokata czy radcę prawnego będzie musiał wykazać się wiedzą na temat prawidłowego i należytego wykonywania zawodu – tzw. etyka zawodowa. Piąta część egzaminu zawodowego będzie obejmować rozwiązanie zadania z zakresu zasad wykonywania zawodu lub zasad etyki polegającego na przygotowaniu opinii prawnej w oparciu o akta lub przedstawiony stan faktyczny opracowane na potrzeby egzaminu.
Zmieniają się także zasady przyznawania urlopów naukowych, potrzebnych do należytego przygotowania się do omawianych egzaminów. Pracownikowi przysługuje od tej pory prawo do urlopu płatnego w wysokości 80% wynagrodzenia, w wymiarze 30 dni kalendarzowych, na przygotowanie się do egzaminu adwokackiego czy radcowskiego. Z uprawnienia tego można skorzystać jednak tylko raz. Pracownikowi przysługuje jednocześnie zwolnienie od pracy z zachowaniem prawa do wynagrodzenia w celu uczestniczenia w egzaminie wstępnym, adwokackim oraz radcowskim.
Deregulacja jest korzystna także dla tych wszystkich osób, które chciałyby podejść do egzaminu zawodowego bez konieczności odbywania, nie zawsze łatwej w praktyce, aplikacji. Ustawa przewiduje bowiem skrócenie z 5 do 3 lat okresu wymaganej praktyki prawniczej upoważniającego do zdawania egzaminu adwokackiego, radcowskiego czy notarialnego bez stosownej aplikacji – przy seplenieniu innych dotychczasowych warunków.
Zdaniem wielu przedstawicieli środowisk prawniczych deregulacja jest kompletną pomyłką, ponieważ spowoduje zalanie rynku usług prawniczych niekompetentnymi młodymi prawnikami. Tak naprawdę trudno jest zgodzić się z tego typu argumentacją, jak to zwykle bowiem bywa, starsi radcowie, adwokaci i notariusze czują się zagrożeni, powieszenie liczby wykwalifikowanych prawników oznacza dla nich oczywiście mniejsze zarobki i większe starania w wykonywaniu zawodu. Tym samym błędnym okazuje się argument, że deregulacja wywoła obniżenie jakości świadczonych usług prawniczych. Zwiększona konkurencja spowoduje odwrotność takiego zjawiska – aby utrzymać się na rynku, prawnik będzie musiał być nie tylko tani, ale także skuteczny – jakoś usług powinna zatem wzrosnąć.