Na chwilę obecną przesyłanie zaświadczeń dobywa się tradycyjną drogą – listowną oraz poprzez osobiste dostarczenie zaświadczenia pracodawcy przez pracownika. Niestety jest to procedura bardzo przestarzała, biorąc pod uwagę fakt powszechnej cyfryzacji społeczeństwa. W praktyce przesyłanie do ZUS i pracodawców kopii zwolnień lekarskich trwa dosyć długo – w niektórych przypadkach nawet kilkanaście dni od jego wystawienia. Od 2014 r. cała procedura ma ulec poważnej zmianie, ponieważ Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej planuje wprowadzenie do polskiego systemu prawnego (a także systemu służby zdrowia) tzw. e-zwolnień.
Nowe postępowanie ma opierać się na wykorzystywaniu wyłącznie sieci elektronicznej, aby w skuteczny i przede wszystkim szybszy sposób lekarze mogli doręczać wystawione przez siebie zwolnienia chorobowe. Dzięki takiemu rozwiązaniu ZUS będzie mógł znacznie szybciej dokonać weryfikacji zwolnień lekarskich (nawet już w pierwszym dniu zwolnienia), a pracodawca szybciej otrzyma informację o chorobie swojego pracownika. Kolejnym plusem proponowanych rozwiązań jest zmniejszenie kosztów przesyłania zwolnień lekarskich, które zostaną zredukowane naprawdę do niezbędnego minimum (wstępne szacunki wskazują na zaoszczędzenie kwoty rzędu 180 mln zł rocznie).
Podstawowym celem przyszłych zmian jest zatem usprawnienie obecnej procedury, a nie jak by się wydawało większa kontrola nad wystawianymi zwolnieniami. Obecnie największym problemem jest kontrola kilkudniowych zwolnień lekarskich, które w praktyce dostarczane są do ZUS nawet po upływie tygodnia od ich wystawienia – w tym czasie nie ma możliwości weryfikacji poprawności zwolnienia, ponieważ pracownik z reguły zdrowieje (a wówczas ZUS nie wie czy zwolnienie było wystawione słusznie czy też nie). Dla przypomnienia – obecnie obowiązujący termin na dostarczenie zwolnienia lekarskiego wynosi 7 dni od momentu jego wystawienia.
Jak podkreśla MPiPS system elektronicznych zwolnień będzie obejmował nie tylko ZUS i lekarzy, ale także samych pracodawców – wszystko po to, aby obieg informacji był naprawdę płynny, zupełny i niezawodny. Za pomocą systemu każdy lekarz będzie miał także możliwość sprawdzania poprzednich zwolnień konkretnego pacjenta-pracownika. Pracownicy służby zdrowia będą mieli co prawda dostęp do naszych danych, z tym że uzyskiwane przez nich informacje mają być ograniczone do niezbędnego minimum przy wystawianiu zwolnień lekarskich – nie powinniśmy zatem obawiać się nadużyć związanych z przetwarzaniem naszych danych osobowych. Ważną informacją jest także to, że zwolnienia w jeszcze obowiązującej formie papierowej mają być docelowo zlikwidowane. Wydaje się zatem, że Ministerstwo wpadło na naprawdę dobry pomysł, z drugiej jednak strony problematyczne może okazać się wdrożenie wszystkich polskich pracodawców do nowego elektronicznego systemu. O ile bowiem służba zdrowia i ZUS nie powinna mieć problemów z przystosowaniem się do nowych rozwiązań, o tyle dla pracodawców może to stanowić poważny kłopot, zwłaszcza ze względu na dodatkowe koszty (chociażby dostępu do Internetu czy zakupu sprzętu komputerowego – nie wszyscy bowiem muszą i chcą korzystać w swojej pracy z nowoczesnych technologii).