Wszystko tak naprawdę zależ od treści zawartej umowy AC. Zanim ją podpiszemy powinniśmy dokładnie zapoznać się z warunkami, jakie oferuje nam ubezpieczyciel. Nie zawsze okazyjna cena i niskie składki są gwarancją zadowolenia, zwłaszcza gdy okaże się, że w wielu przypadkach ubezpieczyciel rzeczywiście nie musi wypłacać odszkodowania.
W praktyce ubezpieczyciele zabezpieczają się przed nieuczciwymi kierowcami, którzy mogą celowo doprowadzić do kradzieży samochodu, po tylko żeby otrzymać odszkodowanie. W związku z tym w wielu umowach AC zawiera się klauzulę, która stwierdza konieczność posiadania kluczyków od samochodu i karty pojazdu w momencie ubiegania się o odszkodowanie z AC. Brak chociażby jednego z tych przedmiotów może być bardzo kłopotliwy, bowiem w wielu przypadkach pozwala ubezpieczycielowi na odmowę wypłaty należnych pieniędzy. Jednocześnie kierowcy zostają na lodzie, ponieważ w żaden sposób nie mogą skutecznie dochodzi swojego roszczenia, nawet jeśli regularnie opłacali wysokie składki ubezpieczeniowe.
W takiej sytuacji pozostają tak naprawdę dwa wyjścia. Pierwsze to wybór ubezpieczyciela, który oferuje względniejsze (korzystniejsze) dla kierowcy warunki ubezpieczenia, choć wyższe składki. Drugie to wybór tańszego ubezpieczyciela oferującego z reguły gorsze warunki ubezpieczenia, to z kolei wymaga od kierowcy rzetelnego stosowania się do zapisów umownych, inaczej w przyszłości możemy nie zobaczyć naszego odszkodowania.
Oczywiście ubezpieczyciel może nie wypłacić odszkodowania zarówno za kradzież czy uszkodzenie samochodu, gdy właściciel auta sam doprowadził do powstania szkody umyślnie lub nie dołożył odpowiednich starań, by samochód zabezpieczyć – np. zostawił otwarty samochód na parkingu z włączonym silnikiem. W praktyce tzw. sytuacje prowokujące kradzież, a jest ich sporo, są podstawą dla ubezpieczyciela, żeby odszkodowania nie wypłacać. Zgodnie z treścią art. 827 Kodeksu cywilnego, ubezpieczyciel jest wolny od odpowiedzialności, jeżeli ubezpieczający wyrządził szkodę umyślnie; w razie rażącego niedbalstwa odszkodowanie nie należy się, chyba że umowa lub ogólne warunki ubezpieczenia stanowią inaczej lub zapłata odszkodowania odpowiada w danych okolicznościach względom słuszności. Ponadto jeżeli nie umówiono się inaczej, ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną umyślnie przez osobę, z którą ubezpieczający pozostaje we wspólnym gospodarstwie domowym. Powyższe reguły znajdują swoje uzasadnienie także w obowiązującym orzecznictwie. Dla przykładu zgodnie z wyrokiem sądu apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 czerwca 2012 r. (sygn. akt I ACa 1147/11), art. 827 § 1 KC ma charakter bezwzględnie obowiązujący i w związku z tym ubezpieczyciel może wyłączyć swoją odpowiedzialność w umowie ubezpieczenia auto casco jedynie w sytuacji, gdy szkoda została wyrządzona przez ubezpieczającego umyślnie lub wskutek rażącego niedbalstwa. Pojęcie "rażącego niedbalstwa" zawarte w przepisie art. 827 § 1 KC nie może być traktowane za równoznaczne z pojęciem "należytej staranności", o jakim mowa w art. 355 KC. Gdyby pojęcia te były znaczeniowo tożsame, art. 827 § 1 KC wyłączałby odpowiedzialność ubezpieczyciela nie w przypadku rażącego niedbalstwa, ale w przypadku działania poszkodowanego bez zachowania należytej staranności. "Rażące niedbalstwo" to coś więcej niż brak zachowania zwykłej staranności w działaniu (a w zakresie prowadzonej działalności gospodarczej ocenianej przy uwzględnieniu podwyższonego miernika). Wykładnia tego pojęcia powinna zatem uwzględniać kwalifikowaną postać braku zwykłej lub podwyższonej staranności w przewidywaniu skutków działania. Chodzi tu o takie zachowanie, które graniczy z umyślnością.