Pierwszym aktem prawnym na szczeblu europejskim, na mocy którego kierowcy zyskali takie prawo, było rozporządzenie Komisji Europejskiej GVO 1200/2002. Ten stan prawny został w zasadniczym kształcie ugruntowany poprzez kolejne z rozporządzeń europejskich (GVO 461/2010). Mimo wprowadzenia na jego mocy swoistego dualizmu w zakresie omawianych regulacji prawnych, uzależnionego od wielkości udziału producenta w rynku właściwym (na poziomie przekraczającym – bądź nie – 30%), a także rezygnacji z części niezwykle korzystnych dla kierowców postanowień, które były wprost wyrażone w pierwszym akcie odnoszącym się do powyższych zagadnień, zasadniczo sytuacja w tym zakresie nie uległa zmianie.
– Jak wynika bowiem z dokumentu opublikowanego przez Komisję Europejską równolegle z wyżej wskazanym rozporządzeniem, w dalszym ciągu oczekuje ona respektowania pełnej konkurencyjności w szeroko pojętym sektorze pojazdów silnikowych. W interesującym nas zakresie oznacza to przede wszystkim stanowczy brak tolerancji dla prób wymuszania na posiadaczach samochodów osobowych dokonywania napraw bądź przeglądów jedynie w autoryzowanych serwisach, pod rygorem spodziewanej utraty gwarancji. Aby mieć jednak pewność, że udzielający nam gwarancji producent nie będzie mógł podważyć prawidłowości naprawy dokonanej przez wybrany przez nas warsztat, ważne jest spełnienie kilku warunków – tłumaczy Daniel Reck, partner z Kancelarii Duraj & Reck i Partnerzy.
Po pierwsze, istotne jest sprawdzenie, czy warsztat, któremu zamierzamy zlecić daną naprawę, spełnia warunki jakościowe określone przez producenta. Warsztat taki powinien posiadać odpowiednie wyposażenie, a także stosować właściwe i zgodne z wymaganiami procedury i technologię napraw. Po drugie, bardzo ważne jest używanie części zamiennych odznaczających się odpowiednią jakością i zatwierdzonych przez producenta. – Z praktycznego punktu widzenia istotne jest także dodanie, że cały proces naprawy i rodzaj użytych części powinien zostać potwierdzony odpowiednimi dokumentami, które pozwolą nam na skuteczne wykazanie dopełnienia wszelkich koniecznych warunków dla zachowania gwarancji. Producent może bowiem odmówić usunięcia usterki w ramach gwarancji jedynie w razie wykazania, że przyczyną awarii była wadliwie wykonana naprawa. Podkreślić przy tym należy, że w tym wypadku to na producencie będzie spoczywał ciężar udowodnienia, że nienależycie wykonana usługa bądź zastosowanie części o nieodpowiedniej jakości spowodowało wystąpienie danej usterki – dodaje adwokat.
Konieczne jest jednak odróżnienie przeglądów i napraw pozagwarancyjnych od bezpłatnych napraw gwarancyjnych. O ile do pierwszych z wymienionych odnoszą się unijne rozporządzenia zezwalające na ich dokonywanie w niezależnych warsztatach, o tyle te drugie zawsze muszą być dokonywane w ASO.
– Należy jednak pamiętać, że producenci samochodów także dysponują pewnymi środkami, które mogą skutecznie gwarantować im posiadanie klientów dokonujących napraw i przeglądów wyłącznie w autoryzowanych serwisach. Fakt ten związany jest z powszechnie występującym zjawiskiem oferowania przez dealerów pakietów przedłużonej gwarancji, których przyznanie uzależnione jest od zobowiązania klienta do dokonywania wszelkich napraw i przeglądów jedynie w autoryzowanych serwisach. Zatem to od decyzji konsumenta będzie uzależniona ocena, czy bardziej opłacalna dla niego będzie rezygnacja ze wskazanego wyżej przywileju na rzecz tańszej eksploatacji, czy też zdecyduje się na ograniczenia związane z objęciem tzw. ,pakietem lojalnościowym – tłumaczy Daniel Reck.
Uzasadnione jest zatem stwierdzenie, że unijne regulacje w pozytywny sposób wpłynęły na zakres posiadanych przez kierowców uprawnień. Możliwość serwisowania samochodów u niezależnych serwisantów, bez utraty gwarancji w ASO, wpływa na wzrost konkurencyjności w tym sektorze. Dzięki temu wzrasta jakość wykonywanych przez warsztaty usług, przy jednoczesnym zachowaniu cen na poziomie zapewniającym funkcjonowanie danego serwisanta na rynku.