W związku z tym ostatnimi czasy pojawił się pomysł wprowadzenia tzw. ogólnopolskiego systemu monitorowania karier osób kończących studia, który miałby być kierowany przez Ministerstwo nauki. System dla swej poprawności i rzetelności miałby zostać połączony z danymi przekazywanymi do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Zawodowe losy absolwentów uczelni wyższych są tak naprawdę już teraz sprawdzane i gromadzone przez instytucje państwowe – chodzi oczywiście o bezrobotnych absolwentów, którzy zarejestrowali się we właściwych dla siebie urzędach pracy. Szacuje się, że jeśli sytuacja na polskim rynku pracy nie ulegnie poprawie, bezrobocie wśród młodych magistrów sięgnie w 2013 r. do zatrważającego poziomu 30%. Powołując do życia system monitorowania karier absolwentów, rząd chce efektywniej działać z bezrobociem – na czym dokładnie taka walka miałaby polegać, na razie nie wiadomo.
Duże wykształcenie wśród młodych nie przekłada się na większe szanse znalezienia pracy, przynajmniej w naszym kraju. Tym samym pomimo faktu, iż ludzie w wieku od 25 do 34 lat należą do najlepiej wykształconych, to niestety zasilają również szeregi bezrobotnych i biednych.
Zakładany system monitorowania karier ma być całkowicie anonimowy, tym samym absolwenci nie muszą obawiać się wypływu ich danych osobowych. Jak wiadomo, każdy zatrudniony – obojętnie na jakiejkolwiek podstawie prawnej, musi być objęty ubezpieczeniem społecznym. Dane w tym zakresie będą przekazywane przez ZUS bezpośrednio do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. W związku z tym będzie można dowiedzieć się jakie kierunki studiów zwiększają szansę na zatrudnienie, a jakie produkują bezrobotnych absolwentów. Pozwoli to na kształtowanie ofert poszczególnych uczelni, tak aby jak najbardziej odpowiadały one aktualnym potrzebom rynku pracy. Wprowadzenie omawianego systemu w życie nastąpiłoby za sprawą nowelizacji ustawy z dnia 27 lipca 2005 r. – Prawo o szkolnictwie wyższym.
Tak naprawdę system monitorowania karier funkcjonuje już w naszym kraju, jest on jednak bardzo nieefektywny. Opiera się bowiem wyłącznie na dobrowolnie wypełnianych przez absolwentów ankietach dotyczących ich pracy zawodowej. Pomysł „prześwietlania” absolwentów spotkał się z dużą krytyką ze strony Generalnego Inspektora Danych Osobowych, który podkreśla, że nie widzi celu i sensu gromadzenia, nawet anonimowych, danych osobowych. Podkreśla, że gromadzenie jakichkolwiek danych przez władze państwowe wymaga niezbędności, na podstawie art. 51 Konstytucji RP. Na chwilę obecną, rząd nie uzasadnił potrzeby gromadzenia omawianych informacji.