Do tej pory monopol na doręczanie przesyłek sądowych (odpisów pozwów, wyroków, formularzy, wezwań do stawiennictwa w charakterze świadka itd.) przysługiwał Poczcie Polskiej. W praktyce wszelkie listy z sądu dostarczane były przez listonoszy, a w razie nieobecności adresata w skrzynce pozostawiano awizo, dzięki któremu przesyłkę było można odebrać w oznaczonej placówce pocztowej. Od nowego roku Poczta Polska nie będzie jednak operatorem, który jest uprawniony do doręczania tego typu listów. Wszystko przez zmiany w prawie, dzięki którym to Polska Grupa Pocztowa stanie się oficjalnym doręczycielem każdego sądu w Polsce.
Zmiany są na tyle poważne, że dla każdego adresata takiego pisma jego pierwsze nieodebranie (np. z powodu nieobecności w domu) będzie skutkowało koniecznością wizyty nie w placówce pocztowej lecz w siedzibie PGP lub wskazanym kiosku RUCH. Konkretne lokalizacje placówek, w których będzie można odbierać listy pochodzące z sądu będą oczywiście oznaczone w piśmie informującym o konieczności odebrania takiej przesyłki. Nowy doręczyciel będzie działał na polskim rynku co najmniej 2 lata (w 2014 i 2015 r.) – na ten okres czasu wygrał bowiem przetarg, deklasując jednocześnie Pocztę Polską. Warto zaznaczyć, że oferta PGP była aż o 80 mln zł korzystniejsza (tańsza), niż oferta dotychczasowego monopolisty.
Krytycy zmian podkreślają, że nowe zasady mogą wprowadzić niemałe zamieszanie zarówno w procedurze cywilnej, jak i karnej. Do chwili obecnej doręczanie listów z sądu zajmowało Poczcie Polskiej dosyć długi okres czasu – zdarzały się sytuacje, w których przesyłki dochodziły do adresatów nawet po miesiącu czasu. Wprowadzenie nowego operatora pocztowego zajmującego się doręczaniem sądowym może spowodować wydłużenie tego czasu. Zastanawiające jest także to w jaki sposób odbywać się będzie sprawdzanie tożsamości osoby odbierającej przesyłkę i jak będzie to dokumentowane – pracownicy Poczty Polskiej byli w tej kwestii przeszkoleni, natomiast co do doręczycieli PGP i pracowników RUCH tego nie wiemy. Z drugiej strony samo PGP i zwolennicy zmiany podkreślają, że nowy operator to nowa jakość usług, a chcąc utrzymać się na rynku będzie musiał on zadbać o szybkie i rzetelne dostarczanie sądowych listów. W praktyce sam odbiór przesyłek sądowych w kioskach RUCH oraz placówkach PGP ma przebiegać dużo sprawniej, a co za tym idzie i szybciej, niż było to w przypadku Poczty Polskiej. Być może będzie to zgodne z prawdą – w końcu wchodzący na rynek nowy operator pocztowy już na tę chwilę dysponuje punktami, w których z łatwością możemy nadać praktycznie o każdej porze różnego rodzaju listy i przesyłki (chodzi oczywiście o popularne paczkomaty, które najprawdopodobniej także będą punktami odbioru przesyłek sądowych – spółka InPost należy do grupy PGP). Motywacją do lepszej obsługi będzie z pewnością konkurs na operatora w 2016 r. – PGP z pewnością zechce wygrać go jeszcze raz.
Sposób i termin awizowanie nie ulegną żadnym zmianom, inne będzie jedynie miejsce odbioru przesyłki. Tym samym oznacza to, iż terminy wskazane w Kodeksie postępowania cywilnego, karnego czy administracyjnego nie ulegną modyfikacji. Nieodebranie dwukrotnie awizowanej przesyłki będzie jednoznaczne z jej doręczeniem do adresata, czyli tak jak to było do tej pory. Warto także zaznaczyć, że wysyłanie pism sądowych będzie opierało się na starych zasadach – będziemy mogli to robić z każdej placówki Poczty Polskiej. Czy te, bądź co bądź rewolucyjne, zmiany okażą się skuteczne? Odpowiedź na to pytanie będzie można postawić najwcześniej za kilka miesięcy, kiedy nowy operator wdroży się w doręczenia.