Rozstrzygnięcie Sądu w powyższym zakresie stworzyło możliwość skutecznej obrony dostawców przed niejednokrotnie niedozwolonymi na gruncie ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji praktykami nabywców towarów prowadzących sklepy wielkopowierzchniowe.
Ustawa o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, stanowiącą niewątpliwie gwarancję właściwej współegzystencji przedsiębiorców w zakresie szeroko pojętej rywalizacji na rynku, zawiera w swej treści wiele postanowień mających na celu niedopuszczenie do sytuacji, w której swobodny dostęp do pewnych jego obszarów byłby ograniczany przez silniejsze pod względem ekonomicznym podmioty. Jedną z istotnych restrykcji odnoszących się do wskazanego zagadnienia jest postanowienie stanowiące o niedopuszczalności pobierania innych niż marża handlowa opłat w zamian za przyjęcie towaru do sprzedaży (art.15 ust.1 pkt 4 ustawy o z dnia 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, Dz. U. 1993 Nr 47 poz. 211).
– Wskazany zakaz ma z założenia zapobiegać sytuacji, w której sprzedawca detaliczny byłby uprawniony do pobierania dodatkowego – niezależnego od zysku wynikającego z narzuconej przez niego marży – wynagrodzenia od dostawców, którzy zmuszeni byliby tym samym do rezygnacji ze znacznej części swoich dochodów związanych z dostarczeniem przez nich towarów. Zastrzeganie tego typu opłat – bez względu na jej umowne nazwanie jako premii, rabatu, bonusu etc. – oznaczałoby bowiem nieuzasadnioną ekonomicznie korzyść nabywcy, jako że nie pociąga ona za sobą jakiegokolwiek rodzaju profitu na rzecz zobowiązanego do jej zapłaty dostawcy – tłumaczy adwokat Daniel Reck, partner z Kancelarii Duraj Reck i Partnerzy.
Kryterium pozwalającym na stwierdzenie, czy dana opłata ma charakter nienależny w świetle przytoczonego unormowania, ściśle odnosi się do ekwiwalentności świadczeń stron umowy. Jeśli zobowiązanie nabywcy ogranicza się zatem do sprzedaży dostarczonego mu towaru i nie jest jednocześnie związane z koniecznością dokonywania przez niego jakichkolwiek dalszych czynności, to nie ma tym samym podstaw do żądania dodatkowego wynagrodzenia od dostawcy.
– Niezwykle istotny jest także fakt, iż tego rodzaju jednostronne gratyfikacje nie tracą swego nienależnego charakteru nawet w sytuacji, gdy zawierająca umowę strona wyrazi zgodę na ich uiszczanie – dodaje adwokat. Powyższe jest konsekwencją bezwzględnie obowiązującego charakteru ustanawiających zakaz nieuczciwej konkurencji regulacji, które nie podlegają zdezaktualizowaniu nawet wobec odmiennej woli stron w tym zakresie. Szczegółowe i wzajemnie zaaprobowane ustalenia stron w tej materii podlegają zatem badaniu pod kątem naruszenia zakazu nieuczciwej konkurencji na zasadach ogólnych, stanowiąc tym samym swego rodzaju wyłom od szeroko rozumianej na gruncie kodeksu cywilnego zasady swobody umów.
Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 18 listopada 2015 r. wyraził zapatrywanie, iż w stosunkach między nabywcą prowadzącym sieć sklepów wielopowierzchniowych a dostawcą nie jest wykluczone uznanie, iż zastrzeżona w umowie premia pieniężna uzależniona od wysokości obrotów za rabat posprzedażowy nie stanowy opłaty przewidzianej w art. 15 ust.1 pkt 4 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji.
– Należało spodziewać się tego rodzaju rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego – mówi Daniel Reck. I tłumaczy: – Ocena, czy na gruncie konkretnej sprawy mamy do czynienia z niedozwoloną w kontekście przywołanej ustawy klauzulą każdorazowo musi zostać zatem oparta na ustaleniu, czy łączące strony zobowiązanie w pełni odpowiada zasadzie ekwiwalentności i nie zawiera w sobie nieuzasadnionego ekonomicznie obciążenia jednej ze stron umowy. Zasygnalizowana w uchwale Sądu Najwyższego możliwość naruszania zakazu nieuczciwej konkurencji poprzez zastrzeganie możliwości pobierania od dostawców dodatkowych opłat daje im jednak podstawę do każdorazowego badania, czy tego typu postanowienie nie narusza ich uzasadnionego interesu lub nie godzi w inne podmioty funkcjonujące na rynku.