Odnosząc się do regulacji sprostowania w ustawie, pewne wątpliwości może rodzić kwestia oceny sprostowania pod kątem jego prawdziwości. Jak wskazano bowiem wyżej, sprostowanie ma zmierzać (już ze swej nazwy) do przedstawienia wiadomości w sposób odpowiadający rzeczywistości, zamiast tej opublikowanej i nieprawdziwej. Idąc za tą przesłanką, logiczną konsekwencją wydaje się fakt, iż sprostowanie powinno spełniać kryterium prawdy.
Z drugiej jednak strony poza sporem pozostaje fakt, że obecnie niejednokrotnie trudnym jest ustalenie kiedy dana informacja odpowiada rzeczywistości (jest prawdziwa), a nawet najprostsze wiadomości często budzą spory co do swej prawdziwości. Mając na względzie tę konstatację, zasadnym wydaje się pytanie czy i w jaki sposób w tym stanie rzeczy powinno być badane kryterium prawdziwości sprostowania. Z jednej bowiem strony biorąc pod uwagę ogólny cel przedmiotowej regulacji, sprostowanie powinno zmierzać do przekazania wiadomości zgodnej z rzeczywistością i odwrócenia stanu wywołanego przekazaniem informacji nieprawdziwej, zaś z drugiej ocena tego musi rodzić istotne trudności, a dodatkowo trudno stwierdzić, kto miałby jej dokonywać. Oczywiście możliwe jest przyjęcie, że kryterium to mógłby weryfikować redaktor naczelny dziennika lub czasopisma, do którego kierowane jest sprostowanie, jednak biorąc pod uwagę okoliczność, że w istocie osoba ta jest w pewien sposób zaangażowana po jednej stronie sporu wywołanego publikacją i jej sprostowaniem, dopuszczenie takiej możliwości, mogłoby w istocie paraliżować praktyczne funkcjonowanie sprostowania. Jednocześnie należy również podkreślić, że niewłaściwym wydaje się wykorzystywanie sprostowania w celu rozpowszechniania informacji w sposób oczywisty nieprawdziwych, w szczególności w celu realizowania partykularnych interesów.
Odnosząc się do poglądów prezentowanych w tym zakresie w doktrynie, należy wskazać, że co do zasady uznaje się, iż sprostowanie powinno mieć charakter subiektywistyczny, a więc umożliwiający każdemu zaprezentowanie swojej wersji wydarzeń.[1] Jednocześnie tożsamy pogląd został wyrażony także w orzecznictwie sądowym.[2] W związku z tym trzeba wysnuć konkluzję, że co do zasady treść sprostowania nie podlega weryfikacji przed jego opublikowaniem i powinna umożliwiać każdemu przedstawienie „swojej prawdy”, oczywiście z zastrzeżeniem art. 33 ust. 1 pkt 4 ustawy, który nakazuje odmowę publikacji sprostowania, które podważa fakty stwierdzone prawomocnym orzeczeniem, a więc jest w sposób oczywisty nieprawdziwe.
Uwzględniając jednak całość powyższych rozważań, zasadnym wydaje się rozważenie odmowy publikacji sprostowania, które w sposób oczywisty nie odpowiada kryterium prawdy (bez względu na kryterium z art. 33 ust. 1 pkt 4 ustawy). Konstatację taką można wysnuć już z regulacji sprostowania, która nakazuje, aby odnosiło się ono do faktów, a także z ogólnego celu ustawy wyrażonego w art. 1, który nakazuje urzeczywistnianie prawa obywateli do ich rzetelnego informowania. Jednocześnie należy zauważyć, że konstatacja ta może rodzić liczne wątpliwości w razie jej praktycznego stosowania, a także jest obarczona pewnym ryzykiem po stronie odmawiającego redaktora naczelnego, szczególnie biorąc pod uwagę konsekwencje prawne bezprawnego uchylania się od publikacji sprostowania określone w art. 46 ust. 1 ustawy (a przynajmniej do czasu zmiany przepisów związanej z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego[3]).
[1] Sobczak J.; Prawo prasowe. Komentarz; Wydanie I; Komentarz do art.31 ustawy – Prawo prasowe; LEX, 2008; Ferenc-Szydełko E.; Prawo prasowe. Komentarz; Wydanie III; Komentarz do art.31 ustawy – Prawo prasowe; Oficyna, 2010
[2] Postanowienie SN z dnia 5 sierpnia 2003 r.; sygn. akt: III KK 13/03; OSNKW 2003, nr 11–12, poz. 98
[3] Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z dnia 1 grudnia 2010 r.; sygn. akt: K 41/07