Najbardziej popularnymi środkami odwoławczymi są oczywiście apelacja oraz zażalenie. Jeżeli zaś chodzi o skargę kasacyjną, skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia czy żądanie wznowienia postępowania, to należą one do kategorii nadzwyczajnych środków odwoławczych. Służą one bowiem obaleniu prawomocnego orzeczenia przez ponowne rozpoznanie zakończonej już nim sprawy.
Zgodnie z treścią art. 369 Kodeksu postępowania cywilnego, apelację wnosi się do sądu, który wydał zaskarżony wyrok, w terminie dwutygodniowym od doręczenia stronie skarżącej wyroku z uzasadnieniem. Jeżeli strona nie zażądała uzasadnienia wyroku w terminie tygodniowym od ogłoszenia sentencji, termin do wniesienia apelacji biegnie od dnia, w którym upłynął termin do żądania uzasadnienia. Powyższy termin, uważa się za zachowany także wtedy, gdy przed jego upływem strona wniosła apelację do sądu drugiej instancji. W takim wypadku sąd ten niezwłocznie przesyła apelację do sądu, który wydał zaskarżony wyrok. Zażalenie podlega w zasadzie takim samym regułom, przy czym na postanowienia sądu drugiej instancji, których przedmiotem są oddalenie wniosku o wyłączenie sędziego, zwrot kosztów procesu, skazanie świadka, biegłego, strony, jej pełnomocnika oraz osoby trzeciej na grzywnę, zarządzenie przymusowego sprowadzenia i aresztowania świadka, odmowa zwolnienia świadka i biegłego od grzywny i świadka od przymusowego sprowadzenia, przysługuje zażalenie do innego składu tego sądu, z wyjątkiem postanowień wydanych w wyniku rozpoznania zażalenia na postanowienie sądu pierwszej instancji.
Jak podkreśla Sąd Najwyższy, decydujące znaczenie dla oceny, czy strona zachowała termin określony w art. 369 KPC (termin na wniesienie apelacji) ma okoliczność, do jakiego sądu strona wnosiła (adresowała) środek odwoławczy. Posłużenie się przez stronę skarżącą inną osobą (np. członkiem rodziny) nie wyłącza w zasadzie winy tej strony postępowania w rozumieniu art. 168 § 1 KPC. Należy podzielić stanowisko, że zarzut uzyskania błędnej informacji przez stronę (lub członka rodziny strony) co do wniesienia środka zaskarżenia powinien być wykazany w przekonywający sposób w zależności od okoliczności uzyskania takiej informacji. Bieg terminu do wniesienia środka odwoławczego ma charakter bezwzględny, a zainteresowana strona powinna co najmniej uprawdopodobnić okoliczności świadczące o braku jej zawinienia wniesienia środka zaskarżenia w terminie ustawowym. Procesowe konsekwencje braku takiego uprawdopodobnienia ponosi strona skarżąca (por. wyrok SN z 16.02.2012 r. sygn. akt IV CZ 122/11).
Problem oznaczenia właściwego sądu do rozpoznania wnoszonego środka odwoławczego dotyczy z reguły osób, które nie korzystają z pomocy prawnej. Wydaje się zatem, że udział w sprawie adwokata lub radcy prawnego powinien być najrozsądniejszym rozwiązaniem, ponieważ zawodowi pełnomocnicy znają się na przepisach. Praktyka pokazuje jednak, że nie jest to takie oczywiste. W jednej ze spraw zażalenie zostało wadliwie skierowane do sądu apelacyjnego, pomimo że właściwym do jego rozpoznania był Sąd Najwyższy. Zgodnie z treścią art. 394 (1) KPC, zażalenie do Sądu Najwyższego przysługuje na postanowienie sądu drugiej instancji odrzucające skargę kasacyjną oraz na postanowienie sądu drugiej lub pierwszej instancji odrzucające skargę o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Sprawa trafiła ostatecznie przed oblicze SN, który miał odpowiedzieć na pytanie czy przesłanie środka odwoławczego do niewłaściwego sądu podlega odrzuceniu. Jak się okazuje wcale tak nie musi być.
W uchwale 7 sędziów z dnia 15 maja 2013 r. (sygn. akt IV CZ 99/12) SN podkreśla, że zażalenie nie będzie oddalone, jeśli adwokat lub radca prześle je do niewłaściwego sądu. Sąd, który otrzyma takie pismo powinien bowiem przekazać je do rozpoznania innemu, właściwemu w sprawie sądowi. Nie jest to jednak jedyne takie orzeczenie Sądu Najwyższego. W postanowieniu z dnia 12 lutego 2009 r. (sygn. akt I PZ 41/80) podkreślono, że kierowanie do sądu apelacyjnego zażalenia na kończące postępowanie postanowienie sądu okręgowego jako sądu drugiej instancji, zamiast do Sądu Najwyższego, nie oznacza, że zażalenie jest niedopuszczalne. Sąd Najwyższy stwierdził, że z żadnego przepisu nie wynika, aby zażalenie wniesione do niewłaściwego funkcjonalnie sądu było niedopuszczalne i podlegało odrzuceniu.