Urlop dla poratowania zdrowia ma jeden zasadniczy cel – służy regeneracji sił nauczyciela, tak aby mógł on wykonywać swoja pracę w jak najlepszy sposób. Godziny zajęć przeprowadzonych ze studentami mogą dać się we znaki, stąd czas na regenerację sił może być bardzo potrzebny w wielu przypadkach. Problem w tym, że rektorzy uczelni wyższych nie specjalnie cieszą się, gdy ich pracownik bierze taki urlop – muszą w końcu zorganizować zastępstwo za nauczyciela, który ostatecznie otrzymuje swoje wynagrodzenie. Ostatecznie zatem im większa liczba urlopów wykorzystywanych przez nauczycieli akademickich, tym większe wydatki dla samej uczelni.
Na chwilę obecną, urlop dla poratowania zdrowia przysługuje nauczycielowi akademickiemu zatrudnionemu w pełnym wymiarze czasu pracy, po przepracowaniu co najmniej pięciu lat w uczelni. Pamiętajmy jednak, że urlop ten przysługuje w wymiarze nieprzekraczającym jednorazowo sześciu miesięcy, jeżeli stan jego zdrowia wymaga powstrzymania się od pracy w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia. Łączny wymiar urlopu dla poratowania zdrowia w okresie całego zatrudnienia nauczyciela akademickiego nie może przekraczać dwóch lat. Urlop jest udzielany przez rektora danej uczelni na wniosek zainteresowanego nauczyciela. Do wniosku nauczyciel akademicki dołącza orzeczenie lekarza ubezpieczenia zdrowotnego, leczącego tego nauczyciela akademickiego. Ważną informacja jest to, że pracownik korzystający z płatnego urlopu na poratowanie zdrowia nie może w tym czasie wykonywać pracy w ramach stosunku pracy ani prowadzić działalności gospodarczej.
Zgodnie z szykowanymi w omawianym zakresie zmianami, prawo do półrocznego urlopu zdrowotnego nie będzie udzielane już tak łatwo. Po nowelizacji przepisów ustawy o szkolnictwie wyższym o udzielnie takiego urlopu będzie można starać się dopiero po upływie 15 lat pracy, a nie tak jak teraz jedynie 5 lat (według pierwotnej wersji zmian miał to być okres 20 lat, jednak resort nauki obniżył ten próg). Wydłużenie tego okresu jest dosyć duże. Jest to zła wiadomość dla wszystkich nauczycieli uczelni wyższych i dobra dla rektorów – w tym drugim przypadku nie będą oni zmuszeni do częstego udzielania urlopów, co z oczywistych względów przyczyni się do zaoszczędzenia pewnych kwot pieniężnych. Nie jest to jednak jedyna zmiana jaka czeka nauczycieli – wymiar takiego urlopu wyniesie maksymalnie 1 rok, a nie jak dotychczas 2 lata. Nie będzie jednak przeszkód, aby urlop był wykorzystywany w częściach, nadmienić jednak trzeba, że pomiędzy pierwszą a kolejną częścią urlopową musi upłynąć co najmniej 3 lata.
Mamy jednak i dobrą wiadomość – nauczyciel akademicki posiadający naukowy stopień doktora będzie mógł skorzystać z płatnego urlopu naukowego na prowadzenie badań poza uczelnią – ten nie zostanie zlikwidowany (nie dotyczy to jednak pisania książek czy podsumowywania zebranego dorobku naukowego – na to powyższy urlop nie może być udzielany).