Projekt zmian zakłada przed wszystkim skrócenie tzw. urlopu na podratowanie zdrowia. Na chwile obecną każdy pedagog ma prawo do skorzystania z takiego urlopu aż trzykrotnie w ciągu całej swojej kariery zawodowej. Zgodnie z treścią art. 73 Karty nauczyciela, nauczycielowi zatrudnionemu w pełnym wymiarze zajęć na czas nieokreślony, po przepracowaniu co najmniej 7 lat w szkole, dyrektor szkoły udziela urlopu dla poratowania zdrowia, w celu przeprowadzenia zaleconego leczenia, w wymiarze nieprzekraczającym jednorazowo roku. Urlop dla poratowania zdrowia jest szczególnym świadczeniem pracowniczym, zbliżonym do instytucji urlopu wypoczynkowego, przysługującym w ramach istniejącego indywidualnego stosunku pracy łączącego nauczyciela ze szkołą, a jego celem jest – przy zagwarantowaniu trwałości tego stosunku oraz możliwości korzystania przez pracownika z dotychczasowych uprawnień w zakresie wynagrodzenia i innych świadczeń pracowniczych, w tym socjalnych – zapewnienie nauczycielowi możliwości poddania się zalecanemu leczeniu dla odzyskania pełnej zdolności do pracy i kontynuowania zatrudnienia. Najprawdopodobniej od 1 stycznia 2015 r. nauczyciel będzie mógł skorzystać z urlopu na podratowanie zdrowia tylko raz w ciągu całego swojego zatrudnienia – niezależnie od tego w ilu placówkach pracował.
Kolejną zmianą jest zmniejszenie wymiaru urlopu wypoczynkowego. Zgodnie z projektem nowelizacji miałby on być krótszy o tydzień, w związku z czym wynosił będzie 47 dni. Jak można się łatwo domyślić, powyższe zmiany nie podobają się polskim pedagogom. Podkreślają oni, że praca w szkołach jest nie tylko bardzo odpowiedzialna ale także wymagająca i wyczerpująca, zarówno pod względem fizycznym jak i psychicznym. Stąd też niezrozumiały jest plan likwidacji dwóch urlopów zdrowotnych i skrócenia urlopu wypoczynkowego o tydzień.
Nie są to jednak jedyne zmiany, jakie zamierza wprowadzić polski rząd. Wg założeń Ministerstwa Edukacji Narodowej, nie będzie możliwe zlikwidowanie Karty nauczyciela i wciągnięcie nauczycieli pod regulację przepisów Kodeksu pracy (choć pomysł taki jest od wielu lat powtarzany). W związku z tym należy zmodyfikować obecnie obowiązującą ustawę – m. in. Poprzez wydłużenie czasu pracy pedagogów. MEN chciałoby, aby czas pracy został wydłużony do 40 godzin tygodniowo , czyli tak jak ma to miejsce w przypadku innych pracowników, podlegających pod przepisy KP.
Zamierzona nowelizacja Karty nauczyciela, choć przesunięta w czasie, wydaje się być nieunikniona. Z drugiej strony rząd chcąc wprowadzać tak radykalne zmiany musi liczyć się nie tylko z dużą krytyką nowych przepisów, ale także licznymi protestami ze strony polskich nauczycieli. Do tej pory chęć wydłużenia czasu pracy i skrócenia urlopów pedagogów nie okazały się trafione – nie stały się rzeczywistością. Jak będzie tym razem? Na odpowiedź przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać. Dobrą wiadomością może być jednak to, że rząd nie zamierza ingerować w wysokość pensji nauczycielskich, przynajmniej na razie.