W obecnej sytuacji, gdy skazani są w większości przypadków anonimowi – nikt nie wie, że dana osoba dopuściła się przykładowo gwałtu i zabójstwa w typie kwalifikowanym. O tyle jeszcze, gdy taki przestępca nie pozostaje na wolności, to problemu nie ma, pojawia się on jednak, gdy skazany opuszcza zakład karny i pozostaje od tej pory na wolności. Jak widać taka sytuacja nie służy poprawie bezpieczeństwa w Polsce.
Obowiązujące przepisy są w omawianej materii są dosyć liberalne względem każdego sprawcy czynu zabronionego. Upublicznić można jedynie imię oskarżonego z oddaniem pierwszej litery nazwiska – w praktyce bardziej medialne sprawy przestępcze, a konkretnie ich sprawcy, są jednak znani większości społeczeństwa. Po co zatem taki przepis funkcjonuje? Tego nie wie nikt. Owszem uzasadnienie ochrony danych osobowych osób oskarżonych o popełnienie jakiegokolwiek czynu zabronionego istnieje – przede wszystkim w sytuacji, gdy oskarżony okazuje się być niewinnym zarzucanego mu czynu. Wcześniejsze podanie jego imienia i nazwiska mogłoby się okazać w takiej sytuacji bardzo szkodliwe dla konkretnej osoby, mając chociażby na względu możliwość jej szykanowania czy nawet nieuzasadnionego linczu ze strony lokalnego środowiska.
Brak upubliczniania danych przestępców, a zatem osób które zostały już skazane prawomocnym wyrokiem sądowym, nie znajduje jednak uzasadnienia. Zdaniem Generalnego Inspektora Danych Osobowych – „To ustawodawca, tworząc odpowiednie prawo, a następnie sąd, wydając wyrok, powinien decydować o podaniu do publicznej wiadomości danych osobowych groźnego przestępcy”.
Sprawa powszechnej informacji o przestępcach wyszła ponownie na światło dzienne ze względu na pomysł zmian w tej materii, które proponuje Ministerstwo Sprawiedliwości. Nowelizacja przepisów miałaby polegać na tym, że potencjalnie niebezpieczni wychodzący na wolność (a taka sytuacja ma mieć niedługo miejsce w większym zakresie), byliby znani w kraju poprzez publikacje nie tylko ich danych osobowych w Internecie, ale także ich wizerunku. Ministerstwo Sprawiedliwości planuje uruchomienie specjalnej strony internetowej, na której powyższe informacje mógłby uzyskać każdy zainteresowany. Dodatkowo miałaby być tam umieszczane sentencje wyroków skazujących dane osoby. Według GIODO „Jeżeli więc będą prawidłowe podstawy prawne do tego typu działania, a parlament uzna, że wprowadzenie takiego rozwiązania jest konieczne z punktu widzenia zapewnienia bezpieczeństwa publicznego, zaś decyzje w indywidualnych sprawach były podejmowane przez niezawisły sąd, to wdrożenie pomysłu resortu sprawiedliwości jest możliwe do zrealizowania”.
Na koniec warto jeszcze przytoczyć treść art. 13 ust. 4 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 r. – Prawo prasowe, zgodnie z którym na postanowienie w przedmiocie ujawnienia danych osobowych i wizerunku osób, przeciwko którym toczy się postępowanie przygotowawcze lub sądowe przysługuje zażalenie. Zażalenie na postanowienie prokuratora rozpoznaje sąd rejonowy, w którego okręgu toczy się postępowanie. Postanowienie wydane w toku postępowania przygotowawczego staje się wykonalne z chwilą uprawomocnienia.