Od dziś za wywóz odpadów odpowiadają gminy. Ustalając opłaty za wywóz odpadów, rady gmin mogły zróżnicować jej stawki w zależności od liczby mieszkańców zamieszkujących daną nieruchomość, ilości zużytej wody z danej nieruchomości lub powierzchni mieszkania. Gminy miały też obowiązek przeprowadzić przetargi na wywóz odpadów.
– Nie można generalizować, że gminy nie są przygotowane do reformy śmieciowej – niektóre z nich można uznać w tej kwestii za wzorcowe. Natomiast są gminy, które mają duże problemy z wdrożeniem reformy, jak np. Warszawa – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Roman Jaworski, zastępca Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska.
Z danych Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji wynika, że w 99 proc. gmin w kraju zostały zorganizowane przetargi na odbiorcę odpadów komunalnych (2459 na 2479 gmin, stan na 28 czerwca). W 80 proc. podpisano umowy z wykonawcami, w pozostałych są przygotowywane umowy.
Gminom, które nie zdążyły z zakończeniem przetargu lub go jeszcze nie ogłosiły, grożą kary od 10 tys. do 50 tys. zł.
– Kary na gminy nieprzestrzegające nowych przepisów są dość dotkliwe. Natomiast nie ma obecnie sankcji dla indywidualnego właściciela nieruchomości za nieprzestrzeganie przepisów ustawy. Nie można jednak zapominać o gminnych planach gospodarowania odpadami, które są przepisami prawa miejscowego i które mogą zawierać w sobie też przepisy karne – podkreśla Roman Jaworski.
GIOŚ zapowiada kontrole, które sprawdzą nie tylko realizację postanowień ustawy przez gminy, ale również wykonawców wybranych w przetargach. Jak podkreśla Jaworski, aby ustawa weszła w życie prawidłowo, trzeba skontrolować wszystkie podmioty, które uczestniczą w tym procesie.
– Przede wszystkim gminę, czy ogłosiła i wyłoniła przedsiębiorcę, który będzie upoważniony do zbierania w jej imieniu odpadów. Następnie przedsiębiorców, czy w sposób właściwy odpady zbierają, czy nie jest tak, że zbierają na jedną ciężarówkę odpady selektywnie zbierane z odpadami nieselektywnie zbieranymi, bo takie przypadki też do tej pory się zdarzały. Trzeba sprawdzić, czy wywożą te odpady do tzw. RIPOK-ów, czyli regionalnych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych. Trzeba sprawdzić, czy odpady z RIPOK-ów są właściwie zagospodarowane, wywożone, czy są podpisywane właściwe umowy na dalsze przetwarzanie tych odpadów – podkreśla Roman Jaworski.
Kontrole rozpoczną się w połowie miesiąca.
– Zakres kontroli jest szeroki, natomiast inspekcja jest jedna i pracowników ma tylu, ilu ma. A szacujemy, że w tej chwili ok. 300 osób w Polsce zajmuje się tylko i wyłącznie gospodarką odpadami. Nie jest więc potężna armia ludzi, ale będziemy starali się wykonywać swoje obowiązki sukcesywnie. Będziemy przeprowadzać kontrolę w tych przedsiębiorstwach i gminach, do których mamy zastrzeżenia – zapowiada Roman Jaworski.
I podkreśla, że kontrolowane będą także regionalne zakłady zajmujące się przyjmowaniem i przetwarzaniem odpadów.
– Do tej pory mieliśmy problem z sortowniami odpadów, podczas kontroli np. stwierdzaliśmy, że z odpadów zbieranych selektywnie wysegregowuje 0,025 proc. Myślę, że regionalne instalacje przetwarzania odpadami komunalnymi nie będą naginać prawa, zakłady te będą pod naszą lupą – zapewnia Roman Jaworski.
Zmiany w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach wiążą się z koniecznością zapewnienia przez gminy odpowiednich poziomów recyklingu i przygotowania do ponownego użycia odpadów komunalnych. Zgodnie z zaleceniami Unii Europejskiej od 2020 r. poziom recyklingu, czyli odzysku odpadów i ich przygotowania do ponownego przetworzenia powinien osiągnąć w Polsce co najmniej 50 proc. (dla papieru, metali, tworzyw sztucznych i szkła), zaś dla odpadów budowlanych i rozbiórkowych – co najmniej 70 proc.