Najważniejszymi zmianami prawnymi związanymi z polską służbą zdrowia są na tę chwilę przepisy odnoszące się do pracy pielęgniarek. Niestety nie mamy dobrej wiadomości, bowiem od 1 kwietnia 2014 r. zacznie obowiązywać rozporządzenie, które nakłada limity na pracę pielęgniarek w szpitalach.
Rozporządzenie to zawiera wzór, który pozwoli ustalić normy w zakresie zatrudnienia nie tylko pielęgniarek, ale również położnych. Zdaniem przedstawicieli tego środowiska zawodowego nowelizacja jest nie do przyjęcia – spowoduje bowiem likwidację miejsc pracy, a co za tym wzrost bezrobocia. Od tej pory dyrektor szpitala, ustalając minimalne normy zatrudnienia pielęgniarek, musi uwzględnić:
- zakres i rodzaj udzielanych świadczeń zdrowotnych, w tym świadczeń profilaktycznych;
- liczbę pacjentów obejmowanych opieką w danym roku;
- wyposażenie, w szczególności w sprzęt i aparaturę medyczną, techniczną oraz środki transportu i łączności;
- harmonogram czasu pracy;
- średni dobowy czas świadczeń pielęgniarskich i średni czas dyspozycyjny, o których mowa w § 2;
- właściwą kategorię opieki ustaloną dla pacjenta;
- liczbę pacjentów zakwalifikowanych do danej kategorii opieki;
- stan zatrudnienia i organizacji pracy w jednostkach lub komórkach organizacyjnych nieudzielających świadczeń zdrowotnych.
Do ustalania minimalnej normy nie wlicza się zatrudnionej w podmiocie kadry kierowniczej pielęgniarskiej lub położniczej, z wyłączeniem pielęgniarek lub położnych oddziałowych i ich zastępców oraz pielęgniarek lub położnych koordynujących pracę innych pielęgniarek i położnych i ich zastępców. Dodajmy także, że zgodnie z zapisami omawianego rozporządzenia, średni dobowy czas świadczeń pielęgniarskich każda placówka musi określić indywidualnie. W praktyce może powstać zróżnicowany status pielęgniarek i położnych, a co za tym idzie większe szanse na otrzymanie wypowiedzenia z pracy.
Naczelna Izba Pielęgniarek i Położnych skrytykowała nowe przepisy z prostej przyczyny – umożliwią one bowiem dyrektorom szpitali dowolność w określaniu minimalnych norm zatrudnienia (a zatem i dowolność w ustalaniu liczby pracowników – pielęgniarek i położnych). Mając na uwadze fakt ogromnego zadłużenia wielu polskich szpitali, możliwe są sytuacje, w których dyrektor placówki szukając oszczędności, ustali taki limity pracownicze, że połowa kadry pielęgniarskiej będzie musiała pożegnać się z zatrudnieniem. Wg NIPiP zmniejszenie liczby pielęgniarek odbędzie się tylko za szkodą dla pacjentów – taki personel jest bowiem niezbędny w każdej placówce leczniczej. Mniejsza liczba pielęgniarek może stać się oszczędnością, ale będzie przede wszystkim kłopotem organizacyjnym – zbyt mała ich ilość spowoduje pogorszenie usług szpitalnych (które nawiasem mówiąc do wysokich w Polsce nie należą).