- Reklama -
środa, 20 listopada 2024
- Reklama -
Więcej
    Strona głównaPrawoWypadek w pociągu - kto za to zapłaci?

    Wypadek w pociągu – kto za to zapłaci?

    Tak naprawdę w polskim systemie prawnym nie odnajdziemy definicji szkody, choć jest ona kluczowym elementem w zakresie ustalania odpowiedzialności sprawcy zdarzenia ją wywołującego. W związku z tym ustawodawca każe posługiwać się nam art. 361 Kodeksu cywilnego, zgodnie z którym zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła. W powyższych granicach, w braku odmiennego przepisu ustawy lub postanowienia umowy, naprawienie szkody obejmuje straty, które poszkodowany poniósł, oraz korzyści, które mógłby osiągnąć, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

    Powyższa regulacja jest pomocna przy ustalaniu odpowiedzialności za szkodę powstałą w wypadku kolejowym. Artykuł 361 § 1 KC mówi o odpowiedzialności odszkodowawczej za normalne następstwa zdarzeń wywołujących szkodę. Następstwo ma charakter normalny wówczas, gdy w danym układzie stosunków i warunków oraz w zwyczajnym biegu rzeczy, bez zaistnienia szczególnych okoliczności, szkoda jest zwykle skutkiem określonego zdarzenia. Inaczej mówiąc zdarzenie rozpatrywane jako sprawcze zwiększa każdorazowo prawdopodobieństwo wystąpienia skutku w postaci danego uszczerbku. Nie zawsze szkoda jest wynikiem jednego zdarzenia. Nie są wykluczone związki wieloczłonowe, na które składa się wielość zdarzeń następujących po sobie, łącznie uczestniczących w zbudowaniu ostatecznego, jednego skutku w postaci konkretnej szkody. Ta niepodzielność skutku oznacza, że nie jest możliwe wyodrębnienie w nim określonych części, które stanowiłyby wyłączny rezultat działania jednej tylko przyczyny. Dla przyjęcia odpowiedzialności cywilnej istotne jest, by pomiędzy skutkiem – szkodą a poszczególnymi zdarzeniami – przyczynami zachodziły normalne relacje w podanym wyżej znaczeniu, bez względu czy są one bezpośrednią czy pośrednią przyczyną szkody.

    Odpowiedzialność za szkodę powstałą na osobie pasażera pociągu (a także tramwaju) ponosi właściciel tego pojazdu – w przypadku pociągów są to oczywiście Polskie Koleje Państwowe. Powstaje ona na skutek „działania” polisy ubezpieczeniowej OC przedsiębiorstwa przewozowego – w przypadku tramwajów będzie to zatem odpowiednia firma przewodowa. Aby PKP odpowiadało za szkodę wystarczające jest, aby pasażer znajdował się w chwili wypadku w pociągu (lub tramwaju). Oczywiście musi mieć przy sobie ważny bilet, gapowicze mają z reguły trudności w udowodnieniu winy przewoźnikowi, a tym samy uzyskania należnego odszkodowania czy zadośćuczynienia za powstałą krzywdę. Aby uzyskać należą nam kwotę pieniężną musimy sporządzić wniosek odszkodowawczy, który kierujemy do PKP. W piśmie oznaczamy nie tylko swoje dane i przewoźnika, ale także opisujemy całą sytuację wraz z podaniem wysokości odszkodowania, rozmiaru powstałej szkody oraz ewentualnych kosztów jej usunięcia przez poszkodowanego (konieczny zakup leków, rehabilitacja, pobyt w szpitalu itd.). Jeśli PKP nie zgodzi się na nasze warunki, sprawę musimy skierować na drogę postępowania sądowego.

    Dochodzenie odszkodowania będzie wyglądało nieco inaczej, jeśli szkoda powstała na skutek wypadku komunikacyjnego wywołanego zderzeniem dwóch lub więcej pojazdów. W takiej sytuacji odpowiedzialność spada wyłącznie na sprawcę zdarzenia. Odszkodowanie będzie wypłacone z jego polisy ubezpieczeniowej. Wniosek o wypłacenie odszkodowania kierujemy bezpośrednio do sprawcy wypadku albo do jego ubezpieczyciela. Jeśli nie wiemy kim on jest, z pytaniem możemy zwrócić się do przewoźnika lub Policji – nie powinni robić problemów z udzielaniem informacji w tym zakresie.

    POWIĄZANE ARTYKUŁY
    - Reklama -

    NAJPOPULARNIEJSZE