Łącznie kontroli poddano 1580 różnego rodzaju przetworów mlecznych. Najczęstsze nieprawidłowości polegały na dodawaniu tłuszczów roślinnych do masła, nieinformowaniu o konserwantach, użyciu nazwy nieadekwatnej do wykazu składników. Na przykład: ser gouda zawierał 91% tłuszczów roślinnych, a deser czekoladowy w rzeczywistości nie miał czekolady. Na skontrolowanych 314 partii masła zakwestionowano 21. Tymczasem należy pamiętać, że zgodnie z prawem masło to produkt zawierający od 80 do 90% tłuszczów mlecznych i żadnych roślinnych. Nazwy ser, jogurt, kefir czy śmietana mogą być używane do produktów pochodzących wyłącznie z mleka krowiego.
Inspektorzy sprawdzali na przykład, czy zadeklarowana waga jest zgodna z rzeczywistą, oznakowanie i szata graficzna nie wprowadzają w błąd, sugerując ekologiczną metodę produkcji. Łącznie skontrolowano 268 partii. Zastrzeżenia Inspekcji Handlowej dotyczyły m.in. deklarowania wyższej, więc i droższej klasy wagowej, wprowadzającego w błąd oznakowania informującego o lepszej metodzie chowu kur. Tylko jaja sprzedawane w tzw. sprzedaży bezpośredniej nie muszą mieć oznakowanych skorupek informujących o m.in.: metodzie chowu kur (0 – ekologiczny, 1 – na wolnym wybiegu, 2 – ściółkowy, 3 – klatkowy).
Pod kątem zafałszowań skontrolowano łącznie 700 partii mięsa i 966 partii jego przetworów. W laboratorium zbadano 133 partie mięsa, z czego zakwestionowane zostało 10,5% przebadanego mięsa oraz 8 partii przetworów, z których zakwestionowano 3,3%. W większości wypadków nieprawidłowością było dodawanie innego składnika – do mięsa mielonego wołowego tańszej wieprzowiny, a parówki cielęce zamiast cielęciny zawierały drób. Inne to zastosowanie nazw, które nie były adekwatne do informacji zamieszczonych w wykazach składników np. w schabie w majeranku producent deklarował mięso z kurczaka, a w pasztecie grzybowym nie zadeklarowano grzybów. Warto wiedzieć o tym, że przepisy nie określa minimalnych wymagań jakościowych dla przetworów mięsnych. To producent deklaruje na opakowaniu skład np. dla wędlin. Oznacza to, że konsument chcący porównać tę samą wędlinę pochodzącą od różnych producentów, powinien wiedzieć, że ich skład, mimo tej samej nazwy, może się znacznie różnić. Nie jest to niezgodne z prawem. Jednakże nieprawidłowością będzie, gdy deklaracja producenta nie będzie zgodna z rzeczywistym składem produktu.
Zgodnie z obowiązującym prawem, na przedsiębiorcę, który wprowadza do obrotu zafałszowane produkty Inspekcja Handlowa może nałożyć maksymalną karę do 10% ubiegłorocznego przychodu. W wyniku ostatniej kontroli nałożono kary w łącznej wysokości 232 794 zł. Wycofano 65 partii zafałszowanych produktów, dodatkowo nakazano przedsiębiorcom prawidłowe oznakowanie 77 partii.
Ponadto, należy pamiętać o określonych terminach reklamacji nieświeżej czy przeterminowanej żywności: paczkowanej – w terminie 3 dni od chwili otwarcia, sprzedawanej luzem – 3 dni od momentu zakupu. Towary, które zostały kupione w promocji, a będące niezgodne z umową także podlegają reklamacji. Wszelkie zastrzeżenia dotyczące oznakowania, jakości i bezpieczeństwa produktów można zgłaszać w wojewódzkich inspektoratach Inspekcji Handlowej. Ponadto bezpłatną pomoc w dochodzeniu swoich praw można uzyskać od powiatowych lub miejskich rzeczników konsumentów.