Zgodnie z treścią art. 50 Prawa o notariacie, notariusz odpowiada dyscyplinarnie za przewinienia zawodowe, w tym za oczywistą i rażącą obrazę przepisów prawnych, uchybienia powadze lub godności zawodu, jak również za niespełnienie obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej. W przypadku notariuszy podstawowymi karami dyscyplinarnymi są:
- upomnienie;
- nagana;
- kara pieniężna do wysokości pięciokrotnego przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw, nie niższa od połowy tego wynagrodzenia;
- pozbawienie prawa prowadzenia kancelarii.
Dodatkowo wymierzenie kary nagany lub kary pieniężnej pociąga za sobą niemożność udziału ukaranego w organach samorządu notarialnego i w sądzie dyscyplinarnym przez okres 3 lat. Kary pieniężne wpływają na rzecz Skarbu Państwa.
W praktyce nawet niewielkie przewinienie notariusza może oznaczać dla niego dosyć poważna stratę pieniędzy, szczególnie gdy błędne zachowania są nagminne. W jednej takiej sprawie wypowiedział się nawet Sąd Najwyższy.
Generalnie chodziło o błędne wskazanie kręgu spadkobierców ustawowych w notarialnym poświadczeniu dziedziczenia. Prawnik nie popisał się znajomością przepisów Kodeksu cywilnego i zamiast wskazać rodziców jako wyłącznych dziedziców, dołączył do nich także rodzeństwo spadkodawcy (podczas, gdy w całej sprawie rodzeństwo w ogólnie nie powinno dochodzić do dziedziczenia). Sprawa trafiła przed oblicze sądu dyscyplinarnego, który ukarał notariusza upomnieniem. Wszystko byłoby w porządku gdyby jednak Minister Sprawiedliwości nie zechciał wnieść odwołania od tej kary. W kolejnej instancji kara dla nierzetelnego notariusza została zaostrzona – nałożono na niego karę pieniężna w wysokości 5 000 zł. Niestety notariusz nie zgodził się z takim stanem rzeczy i złożył kasację do Sądu Najwyższego. Uzasadnieniem popełnionego błędu miała być trudna sytuacja osobista rejenta i duża liczba kancelarii notarialnych w miejscowości, w której pracuje. Jak można łatwo się domyślić, Sąd Najwyższy oddalił kasacje prawnika, zaznaczając że podane przez niego usprawiedliwienie nie jest wystarczające. W uzasadnieniu swojego stanowiska SN wyraźnie podkreślił, iż notariusz wykazał się brakiem dbałości o wiedzę prawniczą i nie był po prostu skrupulatny w swoich czynnościach – stąd też tak poważny błąd. Tym samym notariusz został zmuszony do uiszczenia nałożonej na niego kary pieniężnej w wysokości 5 000 zł. Szczęście dla niego, że cała sprawa nie skończyła się pozbawieniem go prawa prowadzenia kancelarii.
Na zakończenie warto przytoczyć zdanie Sądu Najwyższego, zgodnie z którym delikty dyscyplinarne notariuszy są ustawowo niedookreślone z uwagi na obiektywną niemożność stworzenia katalogu zachowań zagrażających należytemu wykonywaniu obowiązków zawodowych czy zachowaniu godności zawodu. Nie oznacza to jednak, iż do zastosowania odpowiedzialności dyscyplinarnej wystarczające jest ogólne obwinienie notariusza o zachowanie sprzeczne z prawem, powagą lub godnością zawodu, bez skonkretyzowania sprzeczności czynu z wyraźnie wskazanym przepisem prawa bądź zachowaniem określonym w przepisach regulujących wykonywanie zawodu notariusza albo powszechnie przyjmowanym standardom w sferze ogólnych zasad etycznych i moralnych związanych z zawodem notariusza (por. wyrok SN z 8.06.2009 r. sygn. akt SDI 4/09).