Wszystko przez projekt nowelizacji przepisów ustawy o kierujących pojazdami. W wielkim skrócie posłowie chcą, aby kategoria A1 została po prostu zniesiona. Czy oznacza to, że jazda motocyklami będzie w naszym kraju zabroniona? Nie, pojazdy te nadal będą dopuszczane do ruchu, zmieni się tylko sposób nabywania uprawnień do kierowania nimi.
Przypomnijmy, że aby zdobyć prawo jazdy na kategorię A1 należy mieć skończone 16 lat, przejść badania lekarskie oraz kurs jazdy, a na końcu zdać egzamin państwowy. Uprawnienie to daje możliwość prowadzenia motocykla, którego pojemność silnika nie przekracza 125 cm3.
Zgodnie z założeniami ustawodawcy, posiadanie prawa jazdy kat. B będzie wystarczające, aby kierować także jednośladami. Oczywiście nie jest to jedyny warunek stawiany chętnym do podróżowania motocyklem. Prawo jazdy trzeba będzie bowiem posiadać co najmniej 3 lata, a i wtedy uprawni ono tylko do kierowania niektórymi jednośladami. Posiadając uprawnienia do prowadzenia samochodu osobowego będziemy mogli korzystać z motorów o pojemności skokowej silnika nieprzekraczającej 125 cm3, przy mocy nieprzekraczającej 11 kW i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającego 0,1 kW/kg z automatyczną skrzynią biegów. Widać zatem, że zmiana przepisów obejmie wyłącznie słabsze modele jednośladów. Tym samym pozostawiona będzie kat. A2 pozwalająca na poruszanie się jednośladem o dowolnej pojemności, jednak moc jego jednostki napędowej nie może być wyższa niż 35 kW. Aby móc ubiegać się o to uprawnienie należy mieć skończone 18 lat oraz, tak jak w przypadku wcześniejszych kategorii, przejść wszystkie procedury związane z badaniami, nauką i egzaminem.
Warto dodać też, że już teraz posiadacz prawa jazdy kat. B ma uprawnienia do kierowania pojazdami określonymi dla prawa jazdy kat. AM (motorowery i lekkie czterokołowce). Ustawa prawo u ruchu drogowym wskazuje, że motorower to pojazd o pojemności skokowej do 50 ccm, którego konstrukcja ogranicza prędkość jazdy do 45 km/h.
Nowelizacja nie zniesie jednak obowiązku posiadania odpowiedniego prawa jazdy do kierowania, nazwijmy to, bardziej zaawansowanych motorów (szybszych i wydajniejszych na drodze). Konieczność zdania właściwego egzaminu nie zniknie zatem z naszego systemu prawnego. Zdaniem krytyków zmian pomysł jednego prawa jazdy na dwa rodzaje pojazdów mechanicznych jest kompletnie nietrafiony. Dlaczego? Głównym powodem jest oczywiście różna specyfika prowadzenia takich pojazdów, stąd też kierowca samochodu osobowego nie musi umieć od razu kierować jednośladem. Przepisy mogą zatem narobić więcej problemów, niż jest to w tej chwili. Zmiany nie weszły jeszcze w życie i zapewne prędko nie wejdą – projekt nowych przepisów jest bowiem na etapie I czytania w Sejmie, a stąd jeszcze daleka droga chociażby do podpisania nowelizacji przez Prezydenta RP, nie mówiąc już o wejściu w życie.
Zwolennicy tej szczególnej rewolucji na drodze podkreślają, że jest to pierwszy poważny krok do tzw. „normalności”. W innych krajach europejskich posiadanie prawa jazdy na osobówkę wystarczy do kierowania jednośladami. Jedno jest jednak pewne – taka zmiana z pewnością nie przejdzie obojętnie wokół społeczeństwa. Niedługo zatem możemy spodziewać się burzliwej dyskusji nie tylko w Sejmie, ale i w mediach.