– Związek Firm Pożyczkowych powstał po to, żeby reprezentować branżę firm pożyczkowych, bo narosło wokół niej bardzo wiele kontrowersji – mówi Agencji Informacyjnej Newseria Jarosław Ryba, prezes nowo powstałego Związku Firm Pożyczkowych.
Założycielami Związku jest sześć firm, które reprezentują ponad połowę rynku pożyczek online, wśród nich Vivus Finance.
– Nie możemy sobie pozwolić na to, żebyśmy byli wrzuceni do tego samego worka z instytucjami, które prowadzą biznes krótkoterminowy, interesuje ich szybkie nagromadzenie zysku – mówi Loukas Notopoulos, prezes Vivus Finance. – Jesteśmy dużym przedsiębiorstwem międzynarodowym, działającym w 15 krajach i staramy się w każdym kraju prowadzić działalność na jak najwyższym poziomie.
Związek Firm Pożyczkowych ma tez doprowadzić do samoregulacji branży pożyczkowej i wdrożenia wspólnych standardów oceny wiarygodności klientów.
Jak podkreśla prezes Związku, organizacja jest otwarta na współpracę ze wszystkimi firmami, które udzielają konsumenckich pożyczek pozabankowych. Natomiast przyjęcie do Związku poprzedzi weryfikacja.
– Chcemy reprezentować wyłącznie te firmy, które spełniają najwyższe standardy biznesowe, etyczne i w żaden sposób nie są podejrzewane o to, że mogłyby naruszać prawo – podkreśla Jarosław Ryba. – Chodzi też o to podstawowe rozróżnienie, czy firma pożyczkowa udziela pożyczek z własnych środków, czy finansuje się ze zbierania depozytów od swoich klientów. Taką działalność potępiamy, bo to jest typowa działalność parabankowa. Dla takich firm nie ma miejsca zarówno w Związku, jak i na rynku.
Trzy filary działalności
Związek Firm Pożyczkowych chce reprezentować branżę w debacie publicznej oraz w rozmowach z decydentami o regulacjach dotyczących firm pożyczkowych.
– Po drugie, chcemy prowadzić działania prokonsumenckie, zmieniać świadomość Polaków, żeby racjonalnie planowali swoje finanse. Trzecim filarem będzie działalność związana z dotarciem do jak najszerszego grona firm po to, żeby z nimi dyskutować, żeby budować standardy dla całej branży – wyjaśnia prezes ZFP.
Związkowi zależy na tym, aby „ucywilizować rynek pożyczek pozabankowych”. Ma to być alternatywa dla propozycji wprowadzenia urzędowego nadzoru nad firmami pożyczkowymi.
– Od dawna był podnoszony argument, że branża potrzebuje nadzoru, więc wychodzimy z inicjatywą i chcemy się samoorganizować, sami regulować i chcemy robić to przy współpracy z instytucjami takimi jak KNF, UOKiK, NBP i wszystkimi innymi organizacjami, które będą chciały z nami współpracować – zaznacza prezes ZFP.
ZFP ma zamiar również wpływać na kształt prac legislacyjnych dotyczących branży pożyczkowej.
– Zaproponujemy rozwiązania legislacyjne, dotyczące wyliczania kosztów kredytu, jak. Rzeczywista Miesięczna Stopa Oprocentowania (RMSO), która będzie adekwatną miarą do liczenia kosztów pożyczek krótkoterminowych – deklaruje Loukas Notopoulos, prezes Vivus Finance. – Jeżeli ode mnie klient weźmie pożyczkę na 1 tys. złotych, to musi oddać 14 proc. więcej, czyli 1140 złotych. RMSO jest na poziomie 14 proc. Koszt według RRSO wyniósłby 400 proc. A przecież klient nie musi mi oddać czterokrotności tego, co pożyczył, tylko 1140 zł.
Związek pracuje obecnie nad stworzeniem własnego rejestru pożyczek udzielanych w branży. Baza pozwoli na bieżące kontrolowanie i raportowanie liczby udzielonych pożyczek i pożyczonych kwot.