Przypomnijmy, że na chwilę obecną użytkowanie firmowego samochodu jest przychodem podatnika i w związku z tym musi być opodatkowane. W praktyce taka regulacja budzi sporo kontrowersji, ale także i innych kłopotów. Podatnicy nie wiedzą bowiem jak prawidłowo obliczyć należny podatek, a w zasadzie jak ustalić przychód wygenerowany przez użycie służbowego auta do celów prywatnych. Organy podatkowe odpowiadają, że idealnym wyznacznikiem są ceny w wypożyczalniach samochodów. Niestety urzędnicy nie biorą jednak pod uwagę różnych uwarunkowań w działalności podmiotów prowadzących działalność gospodarczą w zakresie wynajmu samochodów, i przedsiębiorców, którzy przekazują samochód pracownikowi. W związku z tym kryterium organów podatkowych wydaje się być niewystarczające.
Aby uniknąć problemów resorty gospodarki i finansów postanowiły wprowadzić od używania służbowego samochodu podatek ryczałtowy. Od 2015 r. korzystający z firmowego auta nie będą musieli zatem rozliczać się na zasadach przewidzianych dla podatku dochodowego. Pomysł modyfikacji podatku nie jest jednak nowy, ponieważ już w marcu 2013 r. Ministerstwo Finansów proponowało wprowadzenie ryczałtu. Użytkownicy pojazdów o mniejszej pojemności silnika (do 2000 cm3) mieli wówczas płacić 45 zł podatku, a użytkownicy pojazdów o większej pojemności – 2 razy tyle, czyli 90 zł miesięcznie. Kwota podatku wynikała z kalkulacji nieodpłatnego świadczenia jako stawki kilometrowej dla samochodu o określonej pojemności silnika (z rozporządzenia o podróżach służbowych) i 300 km. Zmiana jak wiemy nie została wprowadzona w życie.
A jaki jest plan na przyszły rok? Rząd określi jedną wartość świadczenia, dzięki czemu podatnicy nie zagubią się w swoich obliczeniach podatkowych (podstawa opodatkowania będzie taka sama dla wszystkich podatników, niezależnie od marki, modelu, wieku czy wyposażenia pojazdu służbowego). Ryczałt będzie obliczany na podstawie pojemności silnika użytkowanego firmowego samochodu – wydaje się, że jest to rozsądne i uczciwe rozwiązanie. Dzięki nowelizacji przepisów podatkowych zyska nie tylko państwo – prognozuje się zwiększenie liczby deklaracji podatkowych uwzględniających przychód z użytkowania służbowego auta, ale także i sami podatnicy. Jednolite kryterium podstawy opodatkowania położy kres dobrowolnej interpretacji przepisów nie tylko samych podatników ale i organów podatkowych. W związku z tym urzędnicy nie będą mieli podstaw do kwestionowania przyjętej przez podatnika wysokości osiągniętego przychodu (a tak niestety jest na chwile obecną).
Ciekawostką jest, że omawiane zmiany wchodzą w zakres tzw. czwartej transzy ustawy deregulacyjnej, określanej także mianem ustawy ułatwiającej wykonywanie działalności gospodarczej w Polsce.