Okres wakacyjny i związane z nim urlopy to szczególnie trudny czas dla wielu firm. Brak rąk do pracy może utrudnić funkcjonowanie przedsiębiorstwa i negatywnie odbić się na jego wynikach finansowych. Dobrym wyjściem z „urlopowego problemu” jest zatrudnienie w wakacje pracownika elastycznego np. studenta, który pomoże przetrwać trudniejszy okres – To najlepsze rozwiązanie dla mikroprzedsiębiorstw – podkreśla Anna Słomowicz z serwisu Akademia Zatrudnienia.
Po wielu miesiącach ciężkiej pracy pracownicy z niecierpliwością wyczekują zasłużonego i upragnionego urlopu. Dla pracodawcy okres wakacyjny staje się jednak zmartwieniem zwłaszcza w przypadku mikroprzedsiębiorstw, szczególnie gdy jednocześnie planuje go kilku pracowników.
– Z drugiej strony na rynku pracy pojawia się wielu studentów, dla których okres wakacyjny to jedyny moment na zarobienie pieniędzy i zdobycie doświadczenia – mówi Anna Słomowicz, doradca biznesowy i menadżer serwisu AkademiaZatrudnienia.pl, na którym znajduje się wiele cennych porad związanych z elastycznym zatrudnianiem. – Taki pracownik sezonowy może stanowić doskonałe zastępstwo przy wykonywaniu prostych prac nie wymagających doświadczenia oraz wsparcie dla przeciążonych działów.
W przypadku wielu branż wakacje to nie okres zastoju, ale czas wzmożonej pracy, np. dla branży gastronomicznej, turystycznej, budowlanej i rolniczej. Dla takich firm ratunkiem w okresie wakacyjnym są także pracownicy sezonowi. Młodzi pracownicy często decydują się na pracę za nieco niższe wynagrodzenie i rodzaj umowy nie ma dla nich znaczenia, dlatego że to dla nich praca tymczasowa. Szeroka gama form zatrudnienia daje pracodawcy możliwość dostosowania zaproponowanej umowy do specyfiki swojej działalności. Dla pracodawcy korzystne jest przede wszystkim zatrudnienie studenta podczas wakacji na umowę zlecenie. Korzyści z takiego rozwiązania są obustronne. Pracodawca zyskuje nowego pracownika, a przy okazji nie musi ponosić wysokich kosztów. Natomiast osoba zatrudniona ma możliwość zarobienia własnych pieniędzy oraz zdobycia cennego doświadczenia zawodowego.
Korzyści z elastyczności
Najbardziej opłacalne jest zawarcie takiej umowy z osobami uczącymi się, którzy nie ukończyli 26 roku życia. W takim przypapdku pracodawca nie jest zobowiązany do odprowadzania składki rentowej i emerytalnej. Pracownicy zatrudnieni na takich zasadach nie podlegają także obowiązkowym ubezpieczeniom zdrowotnym i dobrowolnym ubezpieczeniom społecznym. Nie występuje także wynagrodzenie minimalne. Istotną korzyścią dla pracodawcy jest także brak płatnego urlopu i brak obowiązku zapłaty wynagrodzeń chorobowych i innych świadczeń, które występują przy umowie o pracę. W przypadku zwyczajnej umowy nawet studenci podlegają obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowym, chorobowemu, wypadkowemu i zdrowotnemu.
– Zatrudniający musi jednak pamiętać, że taka elastyczna forma zatrudnienia nie może przypominać umowy o pracę, czyli powierzone zadania nie mogą być wykonywane pod kierownictwem pracodawcy, w miejscu i czasie przez niego wyznaczonym – uświadamia Anna Słomowicz.
Ważne jest także to, że umowa cywilnoprawna może zostać w łatwy sposób rozwiązana na długo przed upływem terminu jej zakończenia. Może zostać wypowiedziana przez dowolną stronę. Jeżeli chcemy żeby dodatkowy pracownik świadczył pracę w siedzibie firmy, musimy pamiętać o obowiązkowym ubezpieczeniu wypadkowym. Pracodawca nie musi także gromadzić akt osobowych pracownika w przypadku zawarcia umowy cywilno-prawnej. Należy jednak pamiętać o dopełnieniu formalności potwierdzających status studenta lub ucznia (np. poprzez kopię legitymacji) oraz wiek pracownika.
Co zyskuje pracownik?
Zatrudnienie elastyczne w oparciu o umowę zlecenie, to rozwiązanie korzystne dla obu stron. W szczególności w okresie wakacyjnym. Studenci zazwyczaj nie chcą wiązać się z pracodawcą na dłużej, dlatego że po zakończeniu wakacji wracają do szkoły lub na uczelnię. Wakacje to dla wielu jedyny okres w roku, kiedy mogą zarobić pieniądze i zdobyć zawodowe doświadczenia. W mniejszym stopniu zależy im na konkretnym rodzaju umowy. W wielu przypadkach pracownicy dają się poznać pracodawcy i regularnie wracają do niego w każde wakacje, a nie rzadko zostają pracownikami po zakończeniu studiów. Ten z zadowoleniem podpisuje umowę z taką osobą, dlatego że jest sprawdzona i nie musi tracić czasu i środków na poszukiwanie nowego kandydata do pracy.
– Dodatkowym motywatorem, który co prawda nie jest czynnikiem decydującym, ale istotnym, jest kwota wolna od podatku, tj. 3091 zł, której zazwyczaj studenci lub uczniowie w trakcie wakacji nie przekraczają – podkreśla Anna Słomowicz. – Dzięki temu w kolejnym roku mogą się spodziewać dodatkowego przypływu gotówki w postaci zwrotu nadpłaconego podatku z urzędu skarbowego. Należy jednak pamiętać, iż dzisiejsza młodzież decydując się na wakacyjną pracę często kieruje się prestiżem firmy oraz realnym doświadczeniem, które może zdobyć w tym czasie. Wielu młodych ludzi bardzo świadomie planuje swoją ścieżkę kariery i wakacyjna praca jest jednym z istotnych jej elementów. W wielu przypadkach finanse nie są głównym motywatorem – dodaje ekspertka serwisu AkademiaZatrudnienia.pl.
Umowa zlecenie jest także bardzo korzystnym rozwiązaniem w przypadku osiągania wysokiego dochodu brutto. Pieniądze, które ostatecznie lądują w koncie pracownika, są zdecydowanie wyższe niż w przypadku umowy o pracę. Dla kogoś kto może pracować tylko przez te 2-3 miesiące w roku, to duża różnica.
Pracodawcy wolą na czarno?
Rynkowe statystyki pokazują, że młodzież często wybiera w wakacje pracę i rezygnuje z przywileju wypoczynku. Niestety wielu pracowników decyduje się na pracę ,,na czarno”. Według badań PKPP Lewiatan aż 30% firm zatrudniało pracowników bez umowy. Według samych przedsiębiorców wynika to z wysokich kosztów pracy i skutków kryzysu. W wakacje wzrasta ilość zatrudnionych, ale rośnie także liczba osób zatrudnionych ,,na czarno”. Wakacyjne kontrole wykazują, że najwięcej takich pracowników można znaleźć w kawiarniach, restauracjach, przy zbiorze owoców, sklepach i na budowach. Możliwość rozpoczęcia pracy bez podpisywania dokumentów wydaje się często korzystna dla młodej osoby, która ma tylko 2 miesiące żeby zarobić na swój upragniony wyjazd wakacyjny lub festiwal muzyczny. Niestety to tylko pozory, a pracownik w takiej sytuacji jest na straconej pozycji. W razie sporu z pracodawcą w zasadzie nie ma możliwości dochodzenia swoich praw przed sądem cywilnym lub sądem pracy.
– Należy także pamiętać, że umowa o pracę w zasadzie zostaje zawarta w momencie przystąpienia przez strony do jej wykonywania – informuje Anna Słomowicz. – Pracodawca ma obowiązek potwierdzenia na piśmie warunków umowy i przedstawienia ich pracownikowi.
Jeśli tego nie zrobi niezwłocznie po rozpoczęciu wykonywania pracy, podlega odpowiedzialności za wykroczenia przeciwko prawom pracownika. Wiąże się to z ryzykiem nałożenia na osoby odpowiedzialne za takie zaniechanie grzywny do 30 tys. zł.
Na co uważać?
Nieznajomość różnic pomiędzy poszczególnymi formami zatrudnienia, może być kosztowna zarówno dla zleceniobiorcy, jak i zleceniodawcy. Umowę o pracę regulują przepisy Kodeksu Pracy, natomiast umowy zlecenie przepisy Kodeksu Cywilnego. Jeśli kontrola w naszej firmie wykaże, że zlecenie jest tak naprawdę umową o pracę, będziemy musieli uregulować zaległe składki wraz z odsetkami, wypłacić zaległe wynagrodzenie chorobowe oraz inne świadczenia. Jeżeli zarobki pracownika były mniejsze od płacy minimalnej, to jesteśmy zobowiązani do podwyższenie wynagrodzenia. Pracodawca musi liczyć się także z grzywną w wysokości od 1.000 zł do 30.000 zł.
Podczas konstruowania umowy zlecenia, oprócz dokładnego ustalenia zakresu zlecenia, należy pamiętać o konieczności jej wyraźnego odróżnienia od umowy o pracę. Kluczowym więc jest podkreślenie samodzielności, oraz nie wskazanie ani miejsca, ani czasu wykonania zlecenia.