O ile na temat chorób zawodowych mówi się sporo, to o ryzyku już niekoniecznie. Stąd mała świadomość pracowników w tym temacie. Definicję ryzyka zawodowego zawiera rozporządzenie Ministra Pracy – przyjmuje się, że jest to prawdopodobieństwo wystąpienia niepożądanych zdarzeń związanych z wykonywaną pracą, powodujących straty oraz ich skutków dla zdrowia lub życia pracowników w postaci chorób zawodowych i wypadków przy pracy. Występowanie ryzyka zawodowego idzie w parze z konkretnymi obowiązkami pracodawcy.
Co musi twój szef
– Prawo jednoznacznie zobowiązuje pracodawcę do oceny ryzyka zawodowego które wiąże się z wykonywaniem określonych prac – mówi mecenas Konrad Syryca z Fic, Syryca Kancelarii Radców Prawnych Sp. P. – Sama ocena to jednak nie wszystko, bowiem Kodeks pracy w artykule 226 nakłada na pracodawców także konieczność stosowania środków, które profilaktycznie zmniejszą ryzyko zawodowe – wyjaśnia mec. Syryca. Jednym z podstawowych obowiązków pracodawcy jest zapewnienie pracownikom bezpieczeństwa i higieny pracy – ocena ryzyka zawodowego to jeden ze środków prowadzących do tego celu. Chlebodawca musi nie tylko przeprowadzić ocenę ryzyka dla poszczególnych stanowisk, ale także ją udokumentować i – co najważniejsze – zapobiegać. Zatrudnione w zakładzie osoby powinny być poinformowane o ryzyku zawodowym a także o zasadach ochrony przed zagrożeniami. To na pracodawcy spoczywa obowiązek likwidowania zagrożeń jeszcze u ich źródła oraz stosowanie takich technologii i metod pracy, które zmniejszają jej uciążliwość.
W biurze czy w fabryce?
Warto pamiętać, że ryzyko zawodowe bywa bardzo zróżnicowane. Zupełnie inaczej wygląda ono u osoby, która zatrudniona jest do obsługi maszyn a inaczej wśród pracowników pracujących w biurach. – Jeśli chodzi o sektor IT to pracownicy zazwyczaj spędzają większość czasu w biurze przed komputerem, choć w przypadku osób odpowiedzialnych za relacje z klientami w grę wchodzą także wyjazdy służbowe – mówi Weronika Florkowska z firmy PrimeSoft Polska lidera w zakresie rozwiązań workflow. – Bezpieczeństwo w biurach w dużej mierze zapewnia dobra organizacja przestrzeni i wysokiej jakości sprzęt – dodaje Florkowska. W Polsce ok. 6 na 10 pracowników zatrudnionych jest w sektorze usług, występuje tu tendencja wzrostowa (źródło GUS). Osób zatrudnionych w przemyśle ubywa, ale ich ryzyko zawodowe bywa znacznie poważniejsze. Jak ocenia się to ryzyko?
Zagrożenie i jego skutki
Ocena ryzyka zawodowego (mówiąc w skrócie) przybiera zwykle postać tabeli, w której opisuje się cztery czynniki. W pierwszej kolejności opisuje się co jest zagrożeniem. Może być to np. krążący po magazynie wózek widłowy, stojąca praca lub np. styczność z substancjami żrącymi. Dalej przychodzi kolej na następstwo zdarzenia. Wyróżniamy małe, średnie i ciężkie następstwa zagrożeń. Małe oznaczają urazy powodujące czasowe pogorszenie stanu zdrowia np. niewielkie skaleczenia. Średnie następstwa to urazy lub choroby powodujące niewielkie, ale długotrwałe lub nawracające okresowo dolegliwości związane z absencją. Duże następstwa zagrożeń to urazy i choroby, które są przyczyną ciężkich dolegliwości bądź śmierci.
Przydarzy się czy nie?
Po oszacowaniu skali następstw zagrożeń przychodzi kolej na punkt trzeci czyli określenie prawdopodobieństwa ich wystąpienia. Tu również wyznacza się 3 stopnie. Jeśli prawdopodobieństwo wystąpienia następstw zagrożeń jest małe to oznacza to, że podczas całego okresu aktywności zawodowej pracownika nie powinny się one pojawić. Jeśli następstwa zagrożeń mogą wystąpić nie więcej niż kilkukrotnie w czasie całego okresu aktywności zatrudnionego, to wówczas mówimy o średnim prawdopodobieństwie. Duże prawdopodobieństwo mamy wtedy, gdy możemy mieć do czynienia z wielokrotnym występowaniem następstw zagrożeń. Ostatnim, lecz bardzo ważnym elementem oceny ryzyka zawodowego jest spis środków profilaktycznych, które mają zapobiegać nieszczęśliwym zdarzeniom. W zależności od rodzaju zagrożeń, mogą być nimi właściwe ubranie robocze pracownika, odpowiednia organizacja pracy, zamontowanie osłon ochronnych w maszynie etc.